Z Przełęczy Walimskiej przez Wielką Sowę – 09.09 2023 r.

Mając nadzieję na stabilną, po okresie letnich niespodzianek pogodę, wybraliśmy się tym razem w Sudety. Aura w pełni sprostała naszym oczekiwaniom, co pozwoliło na interesującą wędrówkę w jedno z ich ciekawszych pasm, jakim są są Góry Sowie. Oprócz interesujących obiektów porzuconych u schyłku II wojny światowej przez niemiecki kompleks zbrojeniowy, rejon ten oferuje wiele szlaków turystycznych poprowadzonych przez tereny o znaczących walorach przyrodniczych i krajobrazowych. Rzut oka na mapę, utwierdził nas w takim przekonaniu. Skoncentrujmy zatem uwagę na drogę krajową nr. 383, gdzie na odcinku z Rościszowa do Walimia trafimy na Przełęcz Walimską i położony na jej obszarze parking. Tam dojechaliśmy autobusem, który pozostał w tym miejscu na dziewięciogodzinny postój i stąd miał miejsce początek wędrówek. Można było wybrać wiele wariantów dla całodziennej rekreacji, choć jak sądzę spacer na lub przez najwyższy szczyt Gór Sowich – Wielką Sowę, pozostawał kuszącym wyzwaniem. Idąc za tą sugestią, zaproponowałem przed wyjazdem do pokonania pętlę o długości ok. 15 km, przy sumie podejść 615 m i szacowanym na 5 godzin czasie przejścia. Szczegóły prezentowane na mapach turystycznych z opcją skonfigurowania śladu w aplikacjach z nawigacją GPS są dostępne tutaj – „mapa turystyczna” lub tutaj – „mapy.cz”. Można było również pobrać zestawienie informacji dla tej propozycji do wglądu lub wydruku. Przebieg trasy z mapy.cz sugerował opuszczanie w pkt 4 żółtego szlaku turystycznego i spacer do Glinna nieoznakowaną ścieżką, ze względu na remont mostu w centrum miejscowości, ale lokalne źródła podają, że pieszym na czas tych ograniczeń udostępniono dodatkową kładkę, więc można podążać za szlakiem żółtym. Realia jakie w tym miejscu zastaliśmy były takie, że remont wcześniej zakończono. Do rozważania pozostawał również wariant odwrócenia kierunku przejścia, co finalnie pozwoliło na bardziej kontrolowany czas postoju na szczycie Wielkiej Sowy oraz mniej strome zejścia.

Dokumentacja fotograficzna prezentowana w autorskich galeriach, jest dostępna poniżej.

wielka_sowa_2023_min_1 Czytaj dalej

Opublikowano Informacja, Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe

Rajd rowerowy w Gminie Przystajń – 16.09.2023 r.

Gmina Przystajń zaprasza w sobotę – 16 września 2023 r., na „Rajd Rowerowy Dookoła Gminy Przystajń im. Bogusława Leszczyńskiego”. Start godz. 9.00 z rynku w Przystajni.
Zapisy: Urząd Gminy Przystajń, tel: 343191153; 343191154; e-mail: kancelaria@gminaprzystajn.pl
Zapisy na rajd przyjmowane są do dnia 14 września 2023 r.

rajd_przystajn_2023_min

Opublikowano Informacja, Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe

Andrzej Siwiński – pożegnanie

Przyszedł czas, gdy ze smutkiem żegnamy oddanego nam bezinteresownie człowieka. Można by rzec – mimo różnicy wieku – przyjaciela, a także przewodnika i społecznika, afirmującego swoimi dokonaniami prawdę o wydarzeniach sprzed lat. Wielokrotnie gościł na łamach tego blogu, choć jego działania sięgały niepomiernie dalej. Skromnie to kreśli w swej biograficznej notce, do której odsyłam. Gdy ks. Jacek Michalewski powoływał do życia w 2006 roku projekt Katolickiego Klubu Turystyki Aktywnej, wielu z nas już realizowało swoją przygodę z aktywnym spędzaniem wolnego czasu, uczestnicząc w niedzielnych wycieczkach rowerowych, których organizatorem był P. Andrzej. Tam się poznawaliśmy, podejmując nawet kilka razy wspólne przedsięwzięcia z Częstochowską Grupą Rowerową. Świętej pamięci P. Andrzej był dla nas przykładem i pedagogiem. Uczył szacunku dla pamięci poległych za ojczyznę i dbałości o symbolikę miejsc ich kaźni. Uwrażliwiał na piękno otaczającego świata. Otwierał oczy i sumienia na nieprzemijającą wartości ludzkiej pracy, tradycji i dziejowej spuścizny skrywanej w historycznych artefaktach, przydrożnych krzyżach, czy kapliczkach. Teraz podążamy tymi śladami, odtwarzając zasłyszane wówczas opowieści i czując niejako obowiązek przekazania tego przesłania innym. Pan Andrzej nie odkrywał  zagubionego i zapomnianego świata tylko dla siebie, więc byłby zapewne rad wiedząc, że otworzymy te wrota po raz wtóry, prowadząc przez nie nasze dzieci czy wnuki. Niech ta cząstka testamentu ś.p. Andrzeja Siwińskiego spocznie na naszych barkach. Tymczasem, pożegnajmy Go w ostatniej drodze do bliskich, których tak dawno utracił i do wrót wiecznego życia, uczestnicząc w ceremonii pogrzebowej, która będzie miała miejsce w kościele na cmentarzu sw. Józefa na Rakowie (Błeszno), w sobotę 5 sierpnia o godz. 11.00

Msza św. w intencji ś.p. Andrzeja Siwińskiego ofiarowana przez przyjaciół z KKTA, zostanie odprawiona w częstochowskim kościele parafialnym Św. Melchiora Grodzieckiego ul. Osowskiego 9 w w dniu 23 sierpnia o godzinie 18.00

a_siwinski_nekr_min

Opublikowano Informacja | Komentowanie nie jest możliwe

Rowerem z Lublińca przez Barut do Blachowni – 15.07.2023 r.

Zainteresowanym rowerową rekreacją zaproponowałem do pokonania trasę liczącą niespełna 90 km, prowadzącą z Lublińca przez : Żędowice, Barut, Świbie, Krupski Młyn, Kokotek, Rusinowice, Sadów, Kochanowice, Herby i Cisie do Blachowni. Jej mapę można przejrzeć tutaj lub tutaj. Przebiega przez wiele ciekawych miejsc, z których zapewne najistotniejszym jest tzw. „Polana Śmierci” w miejscowości Barut.  Tutaj w 1946 roku funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa zorganizowali zasadzkę i dokonali bestialskiego mordu niemal 200 żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału Henryka Flamego ps. Bartek. Aby nie przejeżdżać z Blachowni pełnej pętli i wrócić wczesnym popołudniem, do Lublińca można było podjechać pociągiem, odjeżdżającym ze stacji Blachownia o godz. 6.07.

Tym razem pogoda, choć upalna, ale prawdziwie letnia, pozwoliła zrealizować zamierzony cel. Trasa została trochę zmodyfikowana, ale i tak nie pozwoliło to uniknąć uciążliwych do pokonania, piaszczystych odcinków leśnych pomiędzy Krupskim Młynem a Piłką. Oprócz dokumentacji fotograficznej z jej ciekawszych miejsc, zrodziły się również  refleksje w odniesieniu do bliższej i dalszej przeszłości tzw. „Polany Śmierci”. Ten historyczny memorial upamiętniający bestialskie morderstwo Żołnierzy Niezłomnych odwiedziliśmy pierwszy raz 10 lat temu. Później zaglądałem tam kilkukrotnie, dostrzegając ze zdziwieniem brak jakichkolwiek działań konserwacyjnych, czy modernizacyjnych. Obecnie nawet dojazd od strony miejscowości Barut uniemożliwia znak zakazu ruchu z wyłączeniem jedynie dla pojazdów funkcjonującej w pobliżu Polany placówki medycznej. W bliższym, czy dalszym sąsiedztwie nie ustawiono żadnych tablic kierunkowych lub informacyjnych o lokalizacji tego miejsca. Dla każdego, który niemal wszędzie  spotyka z pietyzmem i szacunkiem utrzymane upamiętnienia miejsc nawet pojedynczych kaźni zbrojnego podziemia, taki stan zdumiewa. Czyżby moc potomków ubeckich donosicieli, zdrajców i morderców miała wciąż takie przełożenie na ludzkie zachowania i podejmowane decyzje? Cóż, mądrzy ludzie powiadają, że podróże kształcą, a „Resortowe dzieci” to nie bajka.

barut_2023_min_1

Opublikowano Informacja, Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe