„Przełajowa Ósemka”- Bieg Przełajowy Roku 2009

Miło nam poinformować, że portal internetowy „Maratonypolskie” opublikował tegoroczną listę zdobywców certyfikatów : „Złoty Bieg 2009″ oraz „Filipides 2009″. Przełajowa Ósemka została nagrodzona pierwszym miejscem w klasyfikacji „Bieg Przełajowy Roku” oraz „Wyróżnieniem 2009″. Pełną listę wyróżnionych i nagrodzonych, oraz dodatkowe informacje są dostępne na : www.maratonypolskie.pl. Wiadomość ta cieszy nas tym bardziej, że KKTA jest grupą wspierającą organizacyjnie „Przełajową Ósemkę”. Tak więc, mała cząstka tego splendoru spływa i na nas. Dzięki zapałowi i pracy Jacka Chudego Blachownia zyskała dodatkową, skuteczną promocję na forum krajowych mediów, propagujących aktywne formy wypoczynku. Zostało to zauważone również przez władze miasta i gminy Blachownia, które w dniu Święta Niepodległości złożyły organizatorom „Przełajowej Ósemki” specjalne podziękowanie. Ciesząc się z wyróżnień, popatrzmy na wysiłek jaki jest wkładany w organizacje imprez. Pomyślmy jak było jeszcze kilka lat temu i może upuśćmy trochę wodzy fantazji. By stało się to łatwiejsze zapraszam do przeczytania felietonu zamieszczonego poniżej, który zrodził się po sierpniowym biegu.

filipid_min„Chłopie, i po co się tak męczysz”, dało się do niedawna słyszeć z ust „statecznych” mieszkańców Blachowni, z ironią spoglądających na nielicznych w tym miasteczku joggerów. Pewnie byłoby tak nadal,  gdyby nie propozycja – „biegajmy razem”. Takie zaproszenie skierował do wszystkich, startujący w biegach masowych – nie wyłączając królewskiego dystansu maratonu, jeden z mieszkańców miasta – Jacek Chudy. Wkrótce sceptycyzm zamienił się w ciekawość, a tląca się w wielu sercach potrzeba porzucenia starych nawyków i kanapowego stylu spędzania wolnego czasu, rozpaliła namiętność bycia aktywnym. Wyzwoliła chęć przebiegnięcia kilku a z czasem i kilkunastu kilometrów. Wcześniejsze zażenowanie zamieniło się w odwagę demonstrowania nowych przyzwyczajeń i radość z pokonywania niedostępnych jeszcze chwilę temu barier. Systematyczne niedzielne spotkania oraz  wtorkowe i czwartkowe wieczorne przebieżki stanowią swoistą oprawę dnia,  pozwalającą zdyskontować naturalną potrzebę ruchu, wyzwolić się od stresu i pobyć kilkadziesiąt minut z przyjaciółmi, których grono dzięki popularyzacji biegania wciąż rośnie. Co stoi za tym sukcesem ? Specyficzne położenie Blachowni, otoczonej lasami i malowniczym stawem, przychylność miejscowych włodarzy, imperatyw poszukiwania nowych wyzwań….? To wszystko jest nie do przecenienia, ale najważniejszy jak zwykle pozostanie człowiek i jego pasja.  Charyzma i pracowitość. Gdy pojawia się lider, ze społeczności na pozór uśpionej samozadowoleniem  i biernością wychodzą z cienia ci aktywni,  którzy gdyby nie on, dalej w leśnej głuszy „uprawialiby swój ogródek”. Wkrótce u boku Jacka stanął  Katolicki Klub Turystyki Aktywnej. Nie pozostał bierny temu wyzwaniu urząd miasta na czele z burmistrzem , starostwo powiatowe oraz miejscowa młodzież. Choć nie biegająca, zadeklarowała pomoc. Powstał klimat i organizacyjne zaplecze do zrobienia czegoś więcej. Nie było wcześniej w Blachowni tradycji ani doświadczenia z organizacją  otwartych biegów przełajowych. Mnogość tego typu imprez, przyciągających przez lata rzesze startujących do nieodległych miast i gmin budziła wątpliwość w osiągnięcie sukcesu i przyzwoitą frekwencję. Zapał i entuzjazm zespołu organizacyjnego, któremu  przez osiem kolejnych imprez dyrektorował Jacek Chudy, przyniósł efekty przerastające marzenia, zrodzone ukradkiem przed trzema laty. Zdobywane doświadczenie owocowało sukcesem, prowokując do coraz większego rozmachu. 30 sierpnia 2009 roku  Przełajowa Ósemka stała się polem zmagań dla ponad  400 biegaczy. Nie zaskoczyło to organizatorów, bo w marcowej edycji wystartowała podobna liczba uczestników. Niemal bez znaczenia pozostał fakt,  że na terenie Województwa Śląskiego były rozgrywane w tę samą niedzielę podobne zawody. Blachownia zyskała już swoją renomę. Certyfikat sympatii i profesjonalizmu. Tutaj pojawiają się biegacze niemal z całej Polski. Chcą rywalizować z najlepszymi i poczuć tę specyficzną atmosferę, która została stworzona nie dla działaczy, ale właśnie dla nich. Nie może być przecież inaczej, kiedy prawie cały zespół organizacyjny staje ze swym szefem na linii startu i biegnie, ramię w ramię. Wtedy zapomina się o niedospanych nocach poświęconych na przygotowania, o odciskach po grabieniu lasu, pocie wylanym przy koszeniu hektarów zielska, stresie skaczącym do gardła po telefonie od sponsora, któremu kryzys zajrzawszy w oczy, skutecznie zamyka portfel. Pozytywna energia dodaje skrzydeł. Dzięki niej Jacek Chudy bez zażenowania mógł w ostatnią niedziele sierpnia skwitować : druga tegoroczna odsłona Przełajowej Ósemki już za nami. Mógł ze spokojem czekać na opinie, które po każdym biegu pojawiają się na portalu  www.maratonypolskie.pl. Jakże miło było organizatorom usłyszeć : „i znowu się udało”. Tabele z wynikami w porę. Trasa – mimo terenowych trudności- nie przysporzyła kontuzji, a żurek oraz sympatia kibiców i organizatorów skierowana do startujących, nie mniej skutecznie od pogody rozgrzewała serca.  Zaś wokół podium, przesłoniętego nagrodami i upominkami krążyło retoryczne pytanie : „i co dalej ?”. Za odpowiedź, wielu uznało wymowne milczenie, a może także symboliczny, silny podmuch wiatru burzący reklamową bramę, która padając przesłoniła na chwilę portret zmarłego burmistrza, na którym skupiona twarz spogląda z refleksją w niebo.
Impreza sierpniowa była bogatsza od poprzednich o rywalizację w konkurencji „Nordic Walking”, która aspirowała do pierwszych Mistrzostw Polski w tej nowej dyscyplinie masowego sportu. Każda z poprzednich miała swój niepowtarzalny charakter i atmosferę, choćby jak tę sprzed roku , gdy wcześniej przygotowana trasa została zniszczona przez  żywioły przyrody. Tegoroczny sierpień również zapisze się w pamięci nutą refleksji i zadumy. Po raz pierwszy zabrakło na stadionie Zdzisława Nowaka – burmistrza Blachowni, patrona i mecenasa całego cyklu imprez biegowych organizowanych w naszym mieście. Choroba była silniejsze od woli życia, ale pozostała pamięć. Jej wyrazem stał się honorowy patronat żony zmarłego i nadanie imprezie jego imienia. Czas pokaże, na ile pęd do aktywnej rekreacji to prawdziwa potrzeba człowieka, niosąca radość i emanująca pozytywnym nastawieniem do świata, czy to tylko chwilowa moda. Pokaże również, czy zbudowany wysiłkiem trzech lat mozolnej pracy mit blachowieńskich przełajów nie pójdzie w zapomnienie. Tymczasem dyrektor imprezy z niepokojem spogląda w przyszłość prosząc, by kolejny raz gorąco podziękować wszystkim, którzy podali pomocną dłoń. Wśród nich znalazły się instytucje wspierające : Starostwo Powiatowe w Częstochowie, Urząd Miasta Blachowni, Katolicki Klub Turystyki Aktywnej, grupa Grzmiące Kije z Katowic oraz sponsorzy : Powerade, Kropla Beskidu, New Blance, Społem, Scout, Aleksandria, Lasy Państwowe, Olimpius, Moeller, Mleczgal, Timex, HIZ, AMY, RF Monter, Pralnia Wod-Chem.

Share Button
Ten wpis został opublikowany w kategorii KKTA z euronet.net.pl, Starsze wpisy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz