Muzyka sakralna w kościele parafialnym – Luigi Cherubini Requiem C-moll 23.05.2009 r.

Kościół parafialny w Blachowni, któremu patronuje Św. Michał Archanioł, ponownie stał się miejscem  prezentacji interesujących dokonań artystycznych. Bodaj pierwszy raz, zagościł w tej świątyni spektakl muzyczny, dla którego typowym środowiskiem jest filharmoniczna sala koncertowa. Sakralna przestrzeń znakomicie korespondowała  z programem koncertu, który wypełniło dzieło klasycznej muzyki symfonicznej , autorstwa dziewiętnastowiecznego włoskiego kompozytora Luigi Cherubiniego. Jest on spadkobiercą największych osiągnięć muzycznych tak znakomitych kompozytorów jak Beethoven, Haydn, Mozart. Jednym z bardziej uznanych przez muzykologów kompozycji Cherubiniego jest Requiem C-moll, które wypełniło muzyczną treść projektu. Podniosły i obrazowy charakter mszy żałobnej, jakim jest Requiem, doskonale korespondował z sakralną atmosferą świątyni.

koncert_min

Na przygotowanej u stóp ołtarza estradzie, stanął kilkudziesięcioosobowy chór, wraz z orkiestrą symfoniczną, z pełnym instrumentalnym brzmieniem. Muzycy i chórzyści, to uczniowie Zespołu Szkół Muzycznych im. Marcina J. Żebrowskiego w Częstochowie. Przygotowując ten symfoniczno-oratoryjny spektakl, włożyli wielotygodniową, żmudną pracę, która wsparta talentem, samozaparciem i poszukiwaniem własnych osobowości zaowocowała koncertem, który wybrzmiał o wiele doroślej niż te kilkanaście lat, które przypisano w metrykach młodym wykonawcom. Usłyszeliśmy utwór monumentalny, budujący muzyką wizje kresu ludzkiego żywota i Bożego Sądu. Wieloczęściowa kompozycja pozwalała dynamiką i ekspresją wydobyć wokalny kunszt chóru a instrumentalistom dawała szansę na prezentację technicznych umiejętności w tworzeniu dźwiękowych ilustracji dla treści kolejnych odsłon Requiem. Jakże łatwo było zatopić się w morzu dźwięków i chłonąć trzymające w napięciu Dies Irae, by po chwili dać się unieść subtelnym akordom fugi, zamykającej Offertorium. Kończące dzieło Agnus Dei, zapadło słuchaczom w pamięci wyszukanymi brzmieniami pierwszych taktów i subtelnymi partiami chóralno-orkiestrowymi jego zakończenia. Ostatnie nuty wyzwoliły emocje rozstania z żywą, piękną muzyką i wywołały nieodpartą chęć złożenia choćby tylko oklaskami podziękowań, za za wspaniałą duchową strawę, której mogliśmy w ten sobotni wieczór zakosztować. Uczniowie szkół muzycznych udowodnili sobie i przekonali nas – słuchaczy, że trud wielogodzinnych ćwiczeń, czasem świadomie utracone dzieciństwo, nie poszło na przysłowiowe marne. Dzięki mozolnej pracy i danym od Stwórcy zdolnościom, można wspinać się po drabinie doskonałości. Teraz szczeble spoczywają gdzieś na drodze ku górze, choć wzrok sięga dalej i wyżej. Rzeczą szlachetną jest, by tak wartościowej młodzieży okazać pomoc i zainteresowanie. Oni przyszli do nas nie oczekując nic w zamian. Chcąc jedynie pokazać co potrafią, zaoferowali podróż w piękny i subtelny świat muzyki. A my, ciągle sarkający na otaczającą szarość, z truizmem na ustach, że przecież „w Blachowni nic się nie dzieje”, wybraliśmy grillowaną kiełbasę, prymitywny serial lub jak przed laty Dodę, kiedy szczyt artystycznych ekscytacji skoncentrowany był na kolorze bielizny tzw. artystki i dywagacjach czy jej aby w ogóle nie zostawiła w garderobie. Gdyby odliczyć z kościelnej widowni tych, co trafili tam przypadkiem, bo było otwarte i akurat „się świeciło”, a później swym zachowaniem czynili zamieszanie oraz krewnych i bliskich wykonawców, tych ostatnich było prawie dwa razy więcej. Żal być świadkiem takich obrazów , ale nie jesteśmy jedyni. Populizm i pogoń za łatwym pieniądzem zastępują prawdziwą sztukę jej imitacją. A ta, nie wymaga ani myślenia ani wysiłku, a jakże często od jej celebrytów – nawet talentu. Wystarczy łyżka chamstwa, odrobina prostactwa przyprawiona nienawiścią do ponadczasowych wartości i emocjonalnego ładu i oto mamy lekkostrawna papkę, której historyczne trwanie jest znikome, ale szkody poczynione w mentalności młodego pokolenia – znaczące. Na drugim biegunie odnajdziemy wartości piękna, ładu, uznanej estetyki i również młodych ludzi, którzy im są wierni. Tam napotkamy prawdziwą sztukę, zweryfikowaną przez wieki artystycznego dorobku pokoleń ją tworzących i poszukujących nowych niebanalnych treści.  Z takimi ludźmi dane nam było spotkać się w Blachowni, w czwartą sobotę maja. Dziękujemy im za chęć podzielenia się z nami ich muzyczną pasją i życzymy przekraczania kolejnych progów na drodze ku doskonałości. Nie sposób wspomnieć personalnie o wszystkich, choć pośród wykonawców  można było dostrzec osoby mieszkające i pochodzące z naszej gminy. To cieszy i być może maleńkim promykiem nadziei, ze nie jest z nami tak tragicznie.
Koncert został zorganizowany przez Miejski Dom Kultury oraz Parafię p.w. Matki Bożej Królowej Polski w Blachowni. Dyrygował Krzysztof Pośpiech. Przygotowanie chóru – Zygmunt Nitkiewicz.

Share Button
Ten wpis został opublikowany w kategorii KKTA z euronet.net.pl, Starsze wpisy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz