Kto tak lubi, mógł wsiąść na rower i „poorbitować” wokół Częstochowy. Podobnie jak w latach ubiegłych, Krzysztof „Krzara” Arabas, pomysłodawca i organizator imprezy, zaprosił na rowerowe 24 godziny „na pedałach” (lub jak kto woli krócej), spędzone na pętli prowadzącej drogami wokół Częstochowy, a przebiegającej między innymi przez Blachownię. Kilku klubowiczów pokazało się na tej imprezie, czego dowodem jest dokumentacja fotograficzna i rejestr przebytej trasy dostępny na stronie internetowej Częstochowskiego Forum Rowerowego, gdzie począwszy od zaproszenia, w chronologicznym porządku zamieszczane zostały wszystkie informacje dotyczące Multi Orbity. Trasa pętli o długości 100 km była niemal identyczna z tą, z ubiegłego roku. Najistotniejsza zmiana to odwrócenie kierunku jazdy.
Tak jak w roku ubiegłym zaprosiłem w imieniu Krzysztofa klubowiczów oraz przyjaciół czujących się na siłach na pokonanie choćby jednego kółka. Zaproszenie podjął Witek i Tomek i choć nie wszyscy zdążyli na oficjalny zapis do grona sponsorowanych uczestników, na pewno nie żałowali decyzji, by potowarzyszyć tej imprezie i znaleźć się pośród pasjonatów „rowerowego szaleństwa”. Życzliwość i serdeczność Krzysztofa wobec KKTA, odbieram zawsze z wielką satysfakcją. Tym większą, że zdaję sobie sprawę z ogromu wysiłku i organizacyjnego profesjonalizmu, jaki wkłada corocznie w przygotowanie Orbity. A tegoroczna Orbita została przygotowana z jeszcze większą starannością i dopracowaniem wszelkich szczegółów, co przełożyło się na zadowolenie uczestników, którzy dzięki temu mogli sprostać swoim marzeniom, osiągając „życiówki” i pokonując własne słabości. Za cały ten trud i poświecenie dla nas – rowerzystów, serdecznie Krzysztofowi dziękujemy.
Moje zamiary zostały zrealizowane, a całkowity przejechany dystans jednej pętli, plus dojazd i powrót z Kamyka to 146 km. Zaledwie, bo rekordziści zaliczyli 600. Może za rok, jak starczy sił, pojawi się towarzystwo do wyjazdu przed świtem i nie trzeba będzie jak w tym roku wracać wcześniej, uda się wykręcić co najmniej ze dwie pętle. Dziękuję Witkowi i Tomkowi za wspólną jazdę.