Anomalie pogodowe z końca kwietnia spowodowały zmianę terminu tego wyjazdu na czerwcowy. Miałem nadzieję na znacznie korzystniejsze warunki do wędrówki i rzeczywiście, chyba nikt nie pożałował tej decyzji. Aura wynagrodziła długie czekanie pięknym, słonecznym dniem. Napotkaliśmy na trasie wiele miejsc z rozległymi widokami gorczańskich hal i leśnych dolin, gdzie szum potoków i świergot ptaków wynagradzał zmęczenie po przebytej drodze. Tym razem na szlakach nie napotkaliśmy błota, choć idąc skrótami, nie wszędzie było tak sucho. Wspominając tę sobotę, spójrzmy raz jeszcze na mapę, by odnaleźć Lubomierz i leżącą kilka kilometrów na południowy wschód osadę Rzeki. Tam właśnie, na Przełęcz Przysłop dowiózł nas autobus, by wkrótce potem przejechać na miejsce parkowania w Ochotnicy Dolnej. Okolice stacji paliwowej, położonej w tej miejscowości, wyznaczyły docelowe miejsce spaceru. Na wędrówkę mieliśmy do dyspozycji dziewięć godzin, co przy dobrej pogodzie wielu zachęciło do nieco dalszego spaceru. Wyruszając z zatoki postojowej przy przystanku PKS na Przełęczy Przysłop weszliśmy na szlak żółty, by przez Jaworzynkę i piękne polany Adamówki, podejść na Gorc Troszacki. Tam kilka osób poszło dalej na Kudłoń i Przełęcz Borek, a reszta po zmianie koloru szlaku na zielony, a później niebieski, dotarła do pasterskiej chaty zwanej „Papieżówką„. Stamtąd idąc różnymi wariantami ścieżek pokonaliśmy wyniosły Gorc, schodząc z niego do Ochotnicy Dolnej. Zastane po drodze widoki zostały utrwalone w galeriach fotografii, do obejrzenia których zapraszam.
Te malownicze pejzaże, czasem nie do końca wiernie zapisane w wyświetlanych obrazach, jeszcze żywo tkwiły w naszej pamięci. Dopiero co zeszliśmy do autobusu a obok, na skraju drogi przy rozległym placu – skład drzewa. Potężne modrzewiowe pnie złożone w pryzmy, jak wielkie ławy zapraszały by na nich spocząć. Pamiętały pewnie czasy austro-węgierskiej monarchii, wojennej trwogi i partyzanckich szarż Żołnierzy Niezłomnych. Teraz w milczeniu i pokorze czekają, by stać się meblem, czy kawałkiem podłogi. Jeszcze nie tknęły ich ostrza tartacznych pił, a już służą ludziom. Kiedyś wzbijały się konarami w niebo, szumiały na wietrze, gubiły zielone igły odradzane co wiosnę, a dziś – leżą niby martwe kłody. Niby, bo przecież żyć będą innym życiem. Przeminie drzewo, będzie pożyteczne drewno. Snując takie filozoficzne treści, potęgowane błękitem nieba rozpostartym nad sąsiednimi wzgórzami i pluskiem wody z potoku Ochotnica, dobiegł do nas dźwięk melodii. Smartfon, choć daleko mu było do koncertowej akustyki, poruszył serca. Po chwili słuchania wydawało się, że zasłyszany tekst ballady, ubrany w piękną, irlandzką melodię, ktoś kieruje do nas. Śpiewający je Zbigniew Wodecki dopiero co odszedł, a przecież tak jak to drewno wciąż jest z nami, służąc nam dorobkiem swego życia. Może kiedyś spoglądał na pokryte wielobarwną zielenią gorczańskie polany i teraz stamtąd, dokąd i my zmierzamy, przytakuje słowom św. Jana Pawła II, wyrytym na pamiątkowym kamieniu strzegącym Papieżówki : „pilnujcie mi tych szlaków”. Bo kiedy nas już nie będzie, niech przyjdą tutaj dzieci naszych wnuków, a dusze ich niech będą równie wrażliwe na piękno i harmonię Bożego Świata.
Wpis z zaproszenia na wyjazd :
Wyjedziemy z Blachowni, spod kościoła parafialnego przy ul. Sienkiewicza o godzinie 4.30. Dokładną godzinę odjazdu autobusu z Ochotnicy Dolnej ustalimy dojeżdżając na miejsce. Autobus będzie oczekiwał na zatoce parkingowej przy głównej drodze łączącej Ochotnicę Dolną z Górną, na odcinku pomiędzy stacją benzynową, a urzędem gminy w Ochotnicy Dolnej. Możliwie jak najbliżej wyjścia z niebieskiego szlaku na drogę, ale w miejscu bezpiecznym i pozostającym w zgodzie z przepisami ruchu drogowego.
Podobnie jak przy poprzednich wyjazdach w góry informuję, że KKTA oferuje jedynie logistyczne przygotowanie wycieczki, związane z zapewnieniem transportu i przekazaniem niezbędnych informacji w zakresie zagospodarowania dnia. Z formalnego punktu widzenia, wszyscy wyjeżdżamy indywidualnie, współdzieląc jedynie koszty przejazdu. Za bezpieczeństwo i konsekwencje związane ze zdarzeniami losowymi, każdy wyjeżdżający odpowiada osobiście. Kwestie ubezpieczenia, posiadania polisy i zakresu jej działania, pozostają w zakresie własnych decyzji. Proponowane trasy stanowią jedynie sugestie pomocne przy wyborze opcji spaceru. Mając doświadczenie i pewność wybranej drogi, można się decydować na indywidualny, autorski wariant, byleby zdążyć na umówiony czas i miejsce odjazdu autobusu. Opis zamieszczony na blogu oferuje informacje o odwiedzanej okolicy i praktyczne wskazówki ułatwiające sprawną organizację czasu i efektywne poruszanie się w terenie.
Dla korzystających z nawigacji terenowej GPS przygotowałem do pobrania mapę odwiedzanej okolicy, zapisaną w formacie odpowiednim dla programów OruxMaps i TwoNav, oraz ślady proponowanych tras.