Dwa lata w uśpieniu i w końcu nadeszła niedziela, w czasie wyrwanym z kowidowych ograniczeń, by móc zmierzyć się z wyzwaniem pokonania trasy Przełajowej Ósemki. To oczekiwanie wyzwoliło refleksje, obudziło wspomnienia i sprowokowało do głębszego spojrzenia na historię i kulisy tej biegowej imprezy. Tegoroczna rywalizacja to dziewiętnasty raz, gdy na leśne ścieżki naszej gminy oficjalnie zapraszano biegających do aktywnego współzawodnictwa i przyjacielskich spotkań. Od Biegu Sylwestrowego w 2006 roku, przez Przełajową Siódemkę, cykl Grad Prix aż po dzień dzisiejszy wiele osób z oficjalnego kręgu włodarzy i decydentów towarzyszyło tym imprezom, wspomagając z różnym skutkiem ich organizacje. Pośród tych wielu sylwetek jest jeden człowiek, bez którego śmiem twierdzić, nie byłoby o czym teraz pisać. To Jacek Chudy – obecny prezes Ośrodka Sportu i Rekreacji w Blachowni, a przez minione lata nieprzerwanie dyrektor Biegu, jego pomysłodawca i organizator. Swoją pasją do biegania zaraził wiele osób, do dzisiaj aktywnie spędzających czas wygospodarowany na relaks i wypoczynek. Zmobilizował grono ludzi, którzy przez lata nieśli bezinteresowną pomoc przy przygotowaniach do sportowego święta w Gminie Blachownia. Dzięki szerokim kontaktom z klubami i stowarzyszeniami sportowymi, umiejętności współpracy i pomysłowości Jacka Chudego nasze miasto uzyskało wspaniałą promocję walorów rekreacyjnych i przyrodniczo-krajobrazowego bogactwa, które towarzyszy „ósemkowej” trasie. Nie byłoby takich osiągnięć i sukcesów bez ciężkiej pracy, włożonego w organizację „Ósemki” wysiłku, sprawności w pozyskiwaniu sponsorów i odważnego, a czasem bolesnego pokonywania przeszkód, wyrosłych na glebie egoizmu i małostkowości. Czas pokazał, że warto było mobilizować siebie i innych. Przełajowa Ósemka jest imprezą rozpoznawalną niemal w całej Polsce. Kolorowe korzenie ścielące się na ścieżkach są jej symbolem, w pewnym stopniu również przyciągającym swoją atrakcyjnością startujących. Niemal co roku słyszymy podziękowania od zawodników za sprawnie przygotowaną i bezpieczną sportową rywalizację. Dostrzegamy wśród uczestników coraz więcej twarzy mijanych w codziennym pośpiechu naszych sąsiadów i znajomych. Na stopniach podium goszczą ci, w których Ty Jacku obudziłeś przyjemność do aktywnego życia. Pamiętamy, jak ciągnąc za sobą oponę odśnieżałeś leśne dróżki Niedzielnych Biegów Przełajowych. Dopiąłeś swego celu. A my, którzy pamiętamy te kilkanaście lat starań i wyrzeczeń, serdecznie Ci dziękujemy.
