Choć w kalendarzu zima, za oknem ciągle jeszcze jesienne szarugi. Czekając na nią, nie zmieniamy starych nawyków i wciąż wieczorami biegamy oraz maszerujemy z kijkami. Dzięki temu nie zaskoczą nas coraz niższe temperatury i trudniejsze warunki do uprawiania joggingu. Nim biały puch okryje ziemię, przypomnijmy sobie, przeglądając galerię ubiegłorocznych fotek, jak malowniczo w nocnej scenerii prezentują się ścieżki na których bywamy.
Zdjęcia są wspomnieniem ubiegłorocznej zimy, która towarzyszyła nam w Boże Narodzenie i Nowy Rok. Wtedy, nie była dla nas przeszkodą, więc gdy w końcu przyjdzie, pobiegniemy w czerń nocy i biel, okrytego śniegiem świata.
Nie zmieniając starych przyzwyczajeń w rozkładzie tygodnia, a jedynie przesuwając początek joggingu o 30 minut, spotykamy się o 19.30, na parkingu naprzeciw budynku plebani (ul, Sienkiewicza 14), w każdy wtorek i czwartek. Zapraszamy wszystkich, którzy czują się na siłach i chcieliby spróbować jak smakuje takie bieganie lub spacer z kijami trekingowymi. Aktywny relaks można uprawiać o każdej porze roku, pamiętając jedynie o odpowiednim ubiorze i bezpieczeństwie na drodze.
Biegający pytają zwykle o czas i długość przebytej trasy, a przed wyruszeniem z domu – o pogodę. Pomiar dystansu można z dużą dokładnością przeprowadzić korzystając z mapy internetowej : www.map24.interia.pl a prognozę pogody z serwisu ICM lub pogodynki.
Oby tylko leśne dukty nie rozmiękły po opadach i były możliwe do pokonania. We czwartek 19-tego, pogoda nie sprawiła zawodu, ale zdecydowaliśmy skrócić dystans o połowę. W kolejny wtorek (24 listopada), o ile nic nie stanie na przeszkodzie przebiegniemy w dwóch pętlach łącznie 21,6 km. Pomysły na bieganie mogą być różne. Nawet tak niekonwencjonalne, jak bieg z Blachowni do małej jurajskiej miejscowości Choroń. Został on zrealizowany we czwartek 17 września. Trasę o długości 30,35 km przebiegliśmy w 3 godziny i trzy minuty, wliczając w to krótkie przerwy na ugaszenie pragnienia i przebycie ruchliwej trasy katowickiej. Zróżnicowana nawierzchnia, od dziurawego asfaltu po piach i błoto na leśnych ścieżkach oraz liczne wzniesienia, stwarzały dodatkowe wyzwania ale równocześnie stanowiły dobre przygotowanie do biegu maratońskiego. Trasę prowadzącą przez Konopiska, Łaziec, Sobuczynę, Poczesną, Poraj można prześledzić na mapie i oczywiście spróbować poprawić nasz czas. Dla ścisłości, początek wyznaczyliśmy pod kościołem parafialnym w Blachowni a koniec w Choroniu, przy posesji na ulicy Wolności nr. 59. Czekamy na śmiałków i ciekawe wieści.