Polskie Boże Narodzenie to nie tylko skrzący się śnieg w wigilijną noc, pachnąca lasem choinka i żłobek z maleńkim Chrystusem. Takie obrazy Świąt napotkamy na wielu kontynentach. Nie do końca poruszą one naszą wrażliwość. Zabraknie czegoś, co pozwoli znów cofnąć się w krainę dzieciństwa, by prostotą wiary i gorącym sercem przyjąć Nowonarodzonego. Dopiero, gdy wspomnienie rozkołysze się rytmem dobiegających sponad pasterkowego tłumu dźwięków „Lulajże Jezuniu” – zaczynamy być sobą.
Polska kolęda. Piękna, wzruszającą i pełna dostojeństwa, zajmuje wyjątkowe miejsce w dziejach kultury i świadomości narodowej. Jest droga każdemu Polakowi, towarzysząc nam przez ostatnie kilka wieków na dobre i złe. To dzięki tym prostym pieśniom walczący w powstaniach i na frontach wojen światowych pozyskiwali otuchę i wiarę w niepodległość. Byli zdolni przetrwać obozowe katusze a w nieodległych historycznie dniach stanu wojennego nie zagubili ścieżki do wolności. Kolędy inspirowały twórczość tak znanych kompozytorów jak Fryderyk Chopin, czy współczesny dzisiejszym mediom, znakomity kompozytor muzyki filmowej – Zygmunt Preisner. A nam, którym w ten bożonarodzeniowy czas uda się je zanucić, przynoszą radość i dają poczucie więzi.
Starsi pamiętają nie tak odległe lata tzw. Polski Ludowej, kiedy ówczesne władze robiły wiele by o kolędach zapomnieć. One jednak przetrwały, jeszcze mocniej budząc emocje i wpisując się religijną tradycję Bożego Narodzenia. Dziś, kiedy wszyscy chcą je śpiewać, nierzadko przypominając sobie jedyny raz w roku o korzeniach zagubionej w pokręconym życiu wiary a z supermarketowych głośników sączą ich dźwięki tylko po to, by wmówić nam, że Święta to wielkie kupowanie, widok kolędujących dzieciaków i dorastającej młodzieży z prostotą niosących nowinę o narodzeniu Pana krzepi serce i daje nadzieję, że „wiara ojców” nie pójdzie w zapomnienie. Takich zdarzeń mogliśmy być świadkami również w naszej Blachowni, uczestnicząc już w drugim po ubiegłorocznym, Festiwalu Kolęd i Pastorałek Michael 2008. Podobnych wrażeń, choć w nieco innych klimatach, można było zaznać przysłuchując się koncertowi w Miejskim Domu Kultury lub uczestnicząc w mszy św. w podjasnogórskich Halach Św. Józefa, gdzie muzyczno-kolędową oprawę do niedzielnego nabożeństwa przygotował Coverband Krzyk.
Notki z tych wydarzeń są dostępne pod linkiem „czytaj dalej”, a dokumentacja fotograficzna w galeriach – po „kliknięciu” w obrazek
II Festiwal Kolęd i Pastorałek „Michael 2008”
20 stycznia w kościele parafialnym p.w. Matki bożej Królowej Polski odbył się Festiwal Kolęd i Pastorałek „Michael 2008” Była to już druga edycja tej imprezy. Na program Festiwalu złożyły się: koncert konkursowy oraz występy zaproszonych gości. Akcentem uzupełniającym był wybór najpiękniejszej szopki spośród zgłoszonych do konkursu. Festiwal współorganizowali Miejski Dom Kultury oraz Katolicki Klub Turystyki Aktywnej. Do przesłuchań konkursowych wpłynęło 27 zgłoszeń. Zgodnie z wcześniej opublikowanym regulaminem startujących podzielono na trzy grupy wiekowe dając szansę na sprawiedliwą rywalizację. Jury w składzie Karol Ostalski, S. Letycja Łasek, Marek Wąs, Magdalena Rokosa, Jadwiga Łysakowska przyznało wyróżnienia i nagrody, które otrzymali:
nagroda główna Grand Prix Festiwalu Michael 2008 – Schola GLORIA AMEN
w kategorii wiekowej 7 – 12 lat
1-wsze miejsce : Iga Komorowska
2-gie miejsce : Paweł Bagrincew
3-cie miejsce : Kamila Gruca i Magdalena Sołtysiak
wyróżnienia : Klaudia Pyrzyk, Marta Trejtowicz, Karolina Ostalska
w kategorii wiekowej 13 – 16 lat
1-wsze miejsce : Natalia Kocińska
2-gie miejsce : Mira Maludzińska i Ewelina Dawczyk
3-cie miejsce : nie przyznano
wyróżnienia : Weronika Kwec, Anna Karyś
w kategorii wiekowej powyżej 16 lat
1-wsze miejsce : nie przyznano
2-gie miejsce : nie przyznano
3-cie miejsce : nie przyznano
wyróżnienia : Martna Klekot, Sylwia Hreczańska, Katarzyna Ujma, Dorota Napieraj, Katarzyna Kwiatkowska
Rozstrzygnięto również konkurs na najpiękniejszą szopkę, spośród których S. Barbara oraz Anna Motyl wyłoniły zwycięskie prace a ich autorzy otrzymali dyplomy i nagrody książkowe.
W czasie przerwy przeznaczonej na obrady Jury Festiwalowego wysłuchaliśmy trzech muzycznych prezentacji, których uczestnikami były śpiewacze zespoły ludowe Blachowianki i Cisianki oraz pełen dynamiki i zaskakujących opracowań znanych i lubianych kolęd, rockowy zespół Coverband Krzyk. Szczególnie ten ostatni zyskał sobie duży aplauz zgromadzonej w kościelnych murach widowni. I to nie tylko od jej młodszej części.
Nagrodzeni wykonawcy zaprezentowali ciekawe wykonania znanych polskich kolęd. Towarzyszyło im ogromne zaangażowanie i emocjonalne przeżywanie swoich występów. Jury nie miało łatwego zadania, gdy przyszło oceniać najmłodszych wokalistów. Wszystkim należą się słowa uznania a opiekunom muzycznym i rodzicom – piękne podziękowanie. Słuchającym, którzy patrzyli na te dzieciaki sercem, co chwila robiło się jakoś tak cieplutko. Wspaniałe pociechy. Pewnie, gdy dorosną, przypomną sobie te chwile i siadając ze swoimi dziećmi a może już z wnukami zanucą jak dziś „Lulajże Jezuniu”, Gdy śliczna Panna”…. Tak rzewnie i cudownie, jak w ten festiwalowy wieczór.
Koncert Kolęd – Miejski Dom Kultury 19.01.2008
W przeddzień Festiwalu Miejski Dom Kultury w Blachowni zaprosił w swoje podwoje na spotkanie z kolędą. Już na początku scenografia mile zaskoczyła wchodzących na salę widowiskową. Na środku sceny prawie naturalnej wielkości szopa a w jej wnętrzu Święta Rodzina z Dzieciątkiem na ręku, której postacie wcielili się Kamila i Marcin. Na obrzeżach sceny królowie, jak ci Trzej, niosący dary i hołd. A dary przynieśli piękne – muzyką utkane. W lśniących koronach i semickich szatach wędrowców uderzyli w struny, klawisze, bębny i tak rozpoczęło się to niezwykłe kolędowanie. W przerwach dzielących kolejne występy usłyszeliśmy ciekawą narrację, będącą refleksją przeplecioną fragmentami teologicznych rozważań towarzyszących przeżywaniu faktu narodzenia Pana. Słowa osadzone w kanonie wiary, miłości i nadziei, która przyszła na świat wraz z maleńkim Jezusem spajały niczym klamrą pełne ekspresji popisy młodych wokalistów. Bardzo młodych i trochę starszych, bo kolędowanie interesująco rozpoczął nie wszystkim znany blachowieński bard, poeta, muzyk, malarz Czesław Sytniowski – „Cyndor”. Klimaty muzyczne zmieniały się wraz z każdym wykonawcą. Dzięki talentowi i ogromnej muzycznej wrażliwości Roberta Glińskiego, tradycyjne od wieków, śpiewane w polskich domach kolędy, rozbrzmiały tego wieczoru melodyką popu, rocka, samby, country. Ten ostatni rytm wraz z dynamicznym dziewczęcym kwartetem rozgrzał publiczność, niemal porywając ją do kowbojskiej polki. A przecież słyszeliśmy tylko „Przybieżeli do Betlejem …..” . Tyle, że w odważnej, niezwykle interesującej aranżacji Roberta i kunsztownym wykonaniu Coverbandu Krzyk. Ten rozśpiewany kolędą wieczór pozostawił pewien niedosyt. Nie artystyczny, bo ta wartość przerosła oczekiwania, pokazując na jak wiele stać Roberta Glińskiego i jego kapelę, a także, jakie postępy poczynili młodzi artyści skupieni wokół MDK i KKTA . Odczuliśmy niedosyt frekwencji, braku zainteresowania i zwykłego szacunku, który winien być oddany tym młodym wspaniałym ludziom za ich odwagę, pracę i serce. Zadaję sobie pytanie, dlaczego było nas tak niewielu na spektaklu, który w swojej klasie wart był filharmonicznej oprawy. Szukam odpowiedzi na dylemat, dlaczego na takich spotkaniach nie dostrzegam twarzy pedagogów, wychowawców tych dzieciaków i młodzieży, co ze sceny krzepi nasze serca. I boję się odpowiadać, bo bodaj bym się w tym osądzie mylił.
Jednak wierzę, że ONI będą to robić dalej i doskonalić swój warsztat, co z każdym koncertem da się zauważyć. A za dwa, może trzy lata, gdy w Blachowni stanie hala sportowa, spotkamy się pod jej dachem tysięczną widownią i będziemy się radować przy wtórze kolędowych pieśni choćby tylko z tego, że jesteśmy wspólnotą. Wrażliwą na piękno, życzliwą ludziom i bezinteresownie sprawiedliwą w ocenie wydarzeń nas otaczających.
Msza Rockowo-Kolędowa – Hale Św. Józefa 13.01.2008
Stało się już kilkuletnią tradycją, że ojcowie Paulini zapraszają muzyków Coverbandu Krzyk do uświetnienia liturgii mszalnej oraz mini koncertu dla zgromadzonych w Świątyni podjasnogórskich Hal wiernych. Okres Bożego Narodzenia i Nowego Roku to oczywiście kolędy. Z takim repertuarem muzycy zagościli pod ołtarzem i zaprezentowali się Częstochowianom. Licznie przybyli na mszę świętą wierni serdecznie przyjęli blachowieński zespół. Na krótki koncert po zakończonej liturgii pozostali niemal wszyscy, choć w czasie nabożeństwa a także bezpośrednio przed nim zespół wykonał kilka kolęd w ciekawych aranżacjach, odbiegających od kanonu kościelnej pieśni. Słuchacze usłyszeli mocne rytmy i kunszt gitarowego warsztatu Roberta Glińskiego. Wielu z pozytywnym zaskoczeniem odbierało nowoczesną melodykę tradycyjnych kolęd. Nie każdy jest przecież fanem CCM-owych hitów Magdy Anioł czy ciężkich brzmień 2 TM-2,3 lub Pneumy. Muzyka jednak, ta wielbiąca Pana, opowiadająca jak przy kolędowaniu historię narodzenia Chrystusa w planie wielkiej Bożej miłości, jest przecież formą modlitwy. A ktoś powiedział, że sławiąc Pana śpiewem, modlimy się kilkakroć. Taką modlitwę w rockowych rytmach zaprezentowali w paulińskich podwojach:
Coverband Krzyk w składzie :
Robert Gliński – aranżer i gitarzysta
Robert Ledwoń – instrumenty klawiszowe
Marcin Kędzia – gitara basowa
Łukasz Jakubczak – instrumenty perkusyjne
Małgorzata Pilśniak – vocal
Krzysztof Drynda – vocal
Oraz gościnnie
Karol Ostalski