Ewangelizacja Pod Skrzydłami Anioła – Blachownia, 28 kwiecień 2012 r.

Z przyjemnością zaangażowaliśmy się cząstką pracy, jako wspólnota KKTA w przygotowanie parafialnego spotkania ewangelizacyjnego. Przeżyliśmy je w duchu refleksji i świątecznego relaksu. By te chwile, nie będące przecież codziennością, pozostały trochę dłużej w pamięci,  powstała galeria fotografii i zrodziło się zamyślenie nad przesłaniem płynącym ze świadectw, obrazów, muzycznych fraz i wymowy gestu scenicznej pantomimy.  Było i głośno i modlitewnie. I cicho w zasłuchaniu i ….

spot_ewangeliz_2012_minPrzerażająca ciemność i cisza. Jeszcze przed chwilą byliśmy przekonani, że to zwykły patrol , który był niemal codziennością na afgańskiej ziemi. Nagle, mina – pułapka wyrzuciła w górę opancerzony transporter jak zabawkę. Dwudziestosiedmiotonowy rosomak bezładnie przekoziołkował kilkanaście metrów. Wraca świadomość, a strach przytłacza ból. Cisza ciąży kamieniem niemocy.

Boże, czy to już ostatnia misja Twego planu wobec mnie ? Wobec nas ?. Nagle promień ostrego pustynnego światła wpada do wnętrza zdemolowanego pojazdu. Budzi się nadzieja, wiara i zaufanie. Żyjemy. I choć pierwsza diagnoza nie przesądza jeszcze o takim rokowaniu,  czuję jakiś wewnętrzny spokój. Opiekę  Stwórcy, który jest przecież dawcą życia. Jeżli będzie chciał  wrócę. Da mi tę moc i siłę przetrwania. Jak koledze z garnizonu w Ghazni, któremu ofiarowałam medalik. Doczekał szczęśliwie końca misji w przekonaniu, że Pan był z nim. A ja, teraz jestem tutaj z wami, mówi Paulina, i chcę przekazać świadectwo, że w najtrudniejszych chwilach, życie powierzmy Bożej Opiece. On da nam moc walki z chorobą i pogodę ducha, którą można się będzie dzielić z innymi. Walczyłam z wizją kalectwa, ale rehabilitacja zakończyła się nad wyraz szczęśliwie. Wiem, że to nie takie proste, ludzkie szczęście, tylko dar, bym mogła o tym mówić , tak jak teraz. Bym mogła znów iść górskim szlakiem i chwalić Pana za piękno świata, jaki nam, ludziom dał we władanie. A my, Paulino, pamiętamy jak razem wędrowaliśmy beskidzkimi ścieżkami i jesteśmy dumni , że tak pięknie reprezentujesz naszą parafialną wspólnotę, choć teraz, na co dzień, bywasz poza Blachownią.
Ewangelizacja Pod Skrzydłami Anioła…. Czy nie skutecznie tę naukę, którą Chrystus pozostawił  w nowotestamentowych przypowieściach  usłyszeć językiem współczesnym, dynamicznym. Z ust ludzi, którzy zmagali się z życiem, gubiąc jego sens. Gdy już tonęli w pustce beznadziei,  ktoś podał im rękę. Dziś mówią, że ta ręka, choć człowiecza, była bożym narzędziem. To kolejne świadectwo, którym podzielił się Karol, członek miedjugorskiej wspólnoty Cenacolo. Żyje wolny i szczęśliwy. Chwali Pana za światło poranka i zmierzch wieczoru. Przewartościował swoje życie i przyznaje, że dziś jest najszczęśliwszym człowiekiem, bo nawet ci, których skrzywdził, szczerze mu wybaczyli. Psalmista mówi o Bogu prostującym ścieżki. Pan, czyni to różnie. Przez moc słowa, zawierzenie, modlitwę. Zawsze jednak szanuje ludzką wolność, dając prawo wyboru i szansę bycia lepszym. Daje talenty, by rozsiewać owoce dobrej nowiny. Te zaś, jak to pod skrzydłami anioła, spłynęły ze sceny, niosąc po plebańskim ogrodzie chrześcijańskie piosenki, które coraz trudniej napotkać w ogólnie dostępnych środkach masowego przekazu. Młodzi artyści z Miejskiego Domu Kultury przypomnieli muzyczną frazą ewangeliczne przesłanie miłości Boga i bliźniego. Pełne energii i spontaniczności inscenizacje pantomimiczne, stanowiące urozmaicenie formy przekazu, akcentowały rozterki, z jakimi człowiek musi się zmierzyć walcząc z pokusami, złem, sprzeniewierzeniu się wyzwaniom Dekalogu. Pokarm słowa i owoce duchowej refleksji nie zaspokoją duszy, gdy nie zagości w niej  Eucharystyczny Chrystus. Dlatego kanwą spotkania stała się msza święta, którą celebrował biskup Antoni Długosz. Wspomniał w homilii, jak ważne są nowe środki i narzędzia służące ewangelizacji.  By trafić do młodzieży, trzeba te treści skutecznie wtopić w formy nowoczesnego przekazu. Wtedy będą bardziej jej przystępne. Równocześnie trzeba jednak pamiętać o hierarchii wartości, które budują naszą wiarę, tradycję i dają poczucie wspólnoty. Kontynuując tę myśl i wtapiając się w klimat ewangelizacyjnego spotkania, tuż po nabożeństwie, ksiądz biskup znany ze swych przedsięwzięć muzycznych, zaśpiewał kilka piosenek o dużym ładunku lirycznym i emocjonalnym. Wszystkim pewnie utkwił w pamięci refren, w którym trzy słowa : Bóg, honor, Ojczyzna, stanowiły credo tej muzycznej prezentacji. Później już tylko muzyka w hiphopowych rytmach dopełniła scenariusz wieczoru. Na scenie zagościł zespół Full Power Spirit, co można dość frywolnie przetłumaczyć jako „pełni mocy ducha”. Moc była i pewnie dzięki niej trafili do serc młodszej części widowni. A ci, „nieco bardziej stateczni”, mogli zadumać się nad potokiem słów, niosących kolejne ewangeliczne przesłania. O szacunku dla bliźniego, o walce dobra ze złem, o tym, jak być bożym wojownikiem. Usłyszeliśmy że prawdziwe życie to nie  pogoń za pieniędzmi i wieczna rywalizacja, by mieć więcej i znaczyć więcej, ale także choćby i to :

Idąc naprzeciw wartościom które nadają bieg światu
Mój dekalog ustalam sam bez opcji ultimatum
Zatem ważne jest dla mnie by dzieciaki na około
Nie musiały wpadać w bagno widząc dilerów przed szkołą
By po całorocznym transie pod nocnym spożywczakiem
Ojciec rodziny nie stawał się społecznym wrakiem
By każdy odnalazł w ludzi tłumie przyjaciela
A w społeczeństwie nastała tolerancji era
By ojciec do matki już odnosił się z szacunkiem
A brat nie wynosił się tak swoim wizerunkiem
By siły mieć i nie gasnącą nadzieję
By na nogach stać prosto gdy wiatr w oczy wieje
By w tym co robię móc się spełniać w codzienności
A bezcenne są dziś dla mnie te chwile radości
Gdy z uśmiechem na twarzy pokonywałem trudności
Lecz to co najważniejsze by u schyłku tego świata
Mieć poczucie że życie to nie była czasu strata ….

Niebo pociemniało nocą. Rozzłocił się  księżycowy rogal i zdawało się słyszeć szum anielskich skrzydeł trzepoczących gdzieś wysoko nad plebańskim ogrodem. Może to nasz Archanioł Michał radośnie krążył, marząc o chwili wytchnienia, po tak wielkim zasiewie ziarna dobra i prawdy. A może, to te maleńkie aniołki z dziesiątków dziecięcych rysunków baraszkowały gdzieś w konarach pękających pąkami kwiatów grusz, zapominając o dobranocce ? Ale któż by im to wypominał w tak piękny, niemal upojnie letni wieczór.

Share Button
Ten wpis został opublikowany w kategorii KKTA z euronet.net.pl, Starsze wpisy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz