Za oknem coraz krótsze dni i jesienne szarugi. A w sercu tęsknota za tym co minęło i nadzieją, że już niedługo, a ta szarość się odmieni. Jednak póki co, pozostają wspomnienia. Te zapisane w pamięci i te, które obrazami wypełniają galerie fotografii, będących specyficznym archiwum klubowych poczynań. Przeglądając je z nostalgią w długi słotny wieczór myślę, że to dobra pora, by podzielić się refleksją z doświadczeń zdobytych w mijającym roku i podsumować to co stało się naszym wspólnym udziałem.
Nie ma potrzeby wymieniać miejsc i przebytych szlaków, gdyż klubowa strona internetowa coraz dokładniej je opisuje. Stało się już zasadą publikowanie dokładnych map proponowanych tras, czy to dla wycieczek pieszych, czy rowerowych. A przy okazji, warto wiedzieć, że nasza witryna funkcjonuje dzięki uprzejmości firmy EuroNet, na której serwerze jest hostowany klubowy blog. Korzystamy z tych zasobów nieodpłatnie, ale nie mogąc nadużywać życzliwości przeznaczamy to miejsce tylko na szkielet strony,to znaczy : opisy i informacje. Galerie fotograficzne i inne pliki o większej objętości są osadzane na kilku serwerach, gdzieś daleko poza naszymi granicami, których właściciele nie żądają za tę usługę zapłaty i nie obciążają wyświetlanych stron reklamami. Nie jest łatwo znaleźć takie miejsca, ale jak widać szczęście dopisuje. Czasem jednak trzeba pogodzić się z pewnymi niedogodnościami związanymi z szybkością transmisji danych, dostępem do adresu, czy przerwami technicznymi. Cóż, jak wiadomo darmowa oferta nie może być doskonała, choć wielkich powodów do narzekań chyba nie ma. Takie rozwiązanie jest oczywiście legalne z punktu widzenia praw właścicielskich a w przypadku konstruowania galerii foto – praw autorskich. Aplikacja Jalbum jest ogólnodostępnym freewerem, ciągle doskonalonym na portalu społecznościowym. Na tym, jeśli nie liczyć spędzonego przy komputerze czasu, darmowe „prezenty” się kończą. Byśmy byli komunikatywni i widoczni w internecie musimy mieć adres, czyli domenę, a tę trzeba corocznie wykupywać. Wierzę jednak, że jakoś z tym będzie, a do listopada przyszłego roku mamy ten problem uregulowany. Poruszając tzw. sprawy techniczne, o których jak sądzę też warto rozmawiać, chciałbym wyjaśnić konieczność wprowadzenia w połowie roku obowiązku logowania przy publikowaniu komentarzy. Stało się to w związku z ogromną ilością spamu, który automatycznie docierał z internetu na nasz adres i zagrażał bezpieczeństwu serwerów EuroNetu. Od sierpnia 2006 roku nasza strona została otwarta ponad 143 000 razy. Miesięcznie ponad 1000 stałych użytkowników zagląda w jej zasoby. Nie oczekiwałem takiej popularności, ale nie ukrywam, że jest to miłe. Proszę nie obawiać się logowania. Struktura WordPresa, który jest szablonem strony, gwarantuje anonimowość.
Tyle o sprawach technicznych. Znacznie ciekawszym jest to, co nam się udało i co jeszcze chcielibyśmy zrobić. Zgodnie z przesłaniem Klubu, nie stanowimy organizacyjnej struktury, nie pozyskujemy żadnych środków i nie posiadamy budżetu. Nie powołujemy władz a projekty, które realizujemy, to propozycja na atrakcyjną formę spędzenia wolnego czasu. Mam tę świadomość, że nie usatysfakcjonuję wszystkich. Dlatego przy wyborze tras dla zbiorowych wycieczek staram się proponować miejsca ciekawsze i bardziej interesujące większość chętnych. Organizacja wyjazdów wymaga trochę zabiegania i przewidywalności, bo decyzję trzeba podejmować kilka tygodni wcześniej, żeby zapewnić transport na umówiony dzień. Wtedy również muszę trafnie ocenić liczebność grupy, by samochód był optymalny. Zawsze szukam takiego rozwiązania aby koszty przejazdu były jak najniższe i do ostatniej chwili pozostaję w niepewności, czy dotrzymam słowa, jeśli ktoś nie dopisze. Na szczęście, jak dotąd większych problemów nie było, choć stres przy wielu wyjazdach był nieodłącznym towarzyszem. To dobrze, że człowiek posiada taką psychiczną konstrukcję, że w pamięci pozostają te przyjemne wspomnienia. Wspaniałe widoki, radość bycia razem i satysfakcja odkrywania nowych miejsc. Nie przypisuję sobie wszystkich pomysłów i w tym miejscu gorąco dziękuję Radkowi Kostrzewie za kilka ciekawych projektów i inspiracji, które owocowały poznaniem urokliwych beskidzkich i jurajskich zakątków. Myśląc o tym, sugeruję rozszerzenie naszych klubowych działań o Wasze pomysły. Zawodowe obowiązki nie zawsze pozwalają mi sprostać oczekiwaniom. Czasem gubimy piękne sobotnie dni – słyszę i podzielam tę opinię, choć nie jestem w stanie sprostać oczekiwaniom. Dlatego proszę o propozycje, które zamieszczę na stronie wraz z właściwą logistyczną oprawą. Wystarczy przesłać mailem opis trasy, jakąś schematyczną mapkę, a ja dopracuję resztę tak, by można to opublikować. Jeżeli będzie to wyjazd busem, przekażę kontakty do kierowców, z którymi współpracujemy i pomogę w realizacji wyjazdu. Może taki tryb wyzwoli w nas jeszcze większą aktywność ?. Co do mnie, zawsze ogromnie się cieszę z możliwości spotkania z ludźmi, których pozytywna energia udziela się innym. Jest wtedy lżej, piękniej i ciekawiej. Takie emocje odbieram, patrząc na nasze radosne twarze i chęć czerpania z życia jego uroków. Nie widzę zniechęcenia i malkontenctwa. To jest naszą siłą i to stanowi o pozytywach istnienia KKTA. Jak wspomniałem każdy z nas ma prawo do sądów i ocen. Więc zachęcam do pisania komentarzy. Może gdyby takie były, łatwiej byłoby mi dziś zrozumieć zasłyszaną opinię, że Klub to moje prywatne stadko, coraz liczniejsze, ale w którym niewiele ciekawego się dzieje. Choć to tylko słowa, wyzwalają naturalną refleksję i smutek. Czy są uprawnione, osądźcie sami, przeglądając tegoroczne wpisy i relacje zamieszczone na stronie. Moim zdaniem, jeżeli ktoś wymaga jedynie podejmowania własnych pomysłów, nie bacząc na oczekiwania większości i nie dostrzega innych działań jak chociażby cotygodniowe bieganie, Przełajowa Ósemka, przedsięwzięcia propagujące szeroko rozumianą kulturę, kieruje się brakiem obiektywizmu. Jednak szanuję i to zdanie, choć jak sądzę kolejne pomysły, które zaproponuję, mogą go nie zmienić. A chciałbym, byśmy tej zimy nie raz skorzystali z częstochowskiego lodowiska, być może także z basenu. Służę swoim samochodem i myślę, że znajdą się też i inni, z którymi będziemy zabierać grupę KKTA na wieczorne, weekendowe seanse. Chciałbym także, by w kwietniowym, prestiżowym biegu maratońskim w Krakowie, reprezentacja KKTA była liczna i widoczna. To zadanie wymaga również czasu i wysiłku. Oczywiście nie proponuję tego wszystkim, ale proszę, by te inicjatywy utożsamiać z Klubem i pamiętać o nich przy ferowaniu ocen. Za kilka dni własnymi rękoma zamocujemy metalowe zapory, na trwałe wyłączające z ruchu leśny odcinek ulicy Ks. Kubowicza. Pomożemy Jackowi Chudemu w realizacji jego pomysłu. Zaznaczymy tam swoją obecność. Zapewne w zimowe dni będziemy zapraszać chętnych na całodzienne sobotnie spacery. Może wybierzemy się również w okolicę Szczyrku lub Wisły, choć trzeba pamiętać, że o tej porze pogoda będzie dyktować swoje warunki.
Zawsze szukam złotego środka, ale często jest to niemal niemożliwe. Bo gdy dla jednego ulica jest zbyt ruchliwa, dla drugiego leśna ścieżka grząska i zapiaszczona. Tatry za strome i niebezpieczne a Beskidy nudne i nieatrakcyjne. Bieganie męczące, rowerowe rajdy za szybkie, piesze wycieczki za długie – albo odwrotnie. Cóż, „jeszcze się taki nie urodził…”, chociaż jest wcale niemało osób, którym wszystko odpowiada. Tak, czy inaczej, będziemy nadal rozwijać swoją aktywność, realizując różne pomysły, wśród których prawie każdy znajdzie coś dla siebie. Tych aktywniejszych klubowiczów zachęcam i zapraszam – weźcie trochę spraw w swoje ręce. Chętnie wszyscy skorzystamy z Waszych pomysłów i doświadczenia.
Krzysztof Parkitny