Krajobraz na pozór pozbawiony życia. Kamienista pustynia wznosząca się stromo ku wyniosłym turniom. Plamy zieleni ożywiające kamienne pustkowie, to jedynie porosty pokrywające cienką warstwą skalny przestwór. Widok miejscami kojarzący się z plastycznym wyobrażeniem pozaziemskich światów. I trafnym jest takie skojarzenie, gdyż tutaj, w Dolinie Pańszczycy, scenarzyści filmowi wybierali nie raz miejsca na plany zdjęciowe. Dziś idziemy doliną pośród chmur i mgieł. Brak słońca łagodzi drapieżność skał, choć potęguje surowość i grozę zaklętą w obrazie gór. Żółty szlak prowadzi z Hali Gąsienicowej na Przełęcz Krzyżne. Wcześniej trzeba było dotrzeć do Kuźnic, a dalej przez Boczań – jedną z dwóch dróg wiodących na Halę. Wszyscy przejdą z mozołem i sercem pełnym wrażeń przez Krzyżne. Popatrzą w Dolinę Pięciu Stawów z miejsca, gdzie kończy się Orla Perć i ruszą w dół. Nad Wielkim Stawem trzeba decydować, dokąd dalej. Wszędzie jest pięknie. Tym, którzy szli szybciej i sił wystarczyło na kolejne podejście na ponad 2 100 m n.p.m., zamarzyło się wspinać dalej – na Szpiglasowy Wierch. Choć zwały chmur ograniczały widoczność, wrażenia z podejścia wynagrodziły tę ujmę. Schodząc w Dolinkę za Mnichem, cieszyliśmy oczy widokiem pięknych Polskich Tatr. W sumie, do Palenicy Białczańskiej trzeba było pokonać blisko 30 km, czasem dosyć uciążliwej, wysokogórskiej trasy. Jednak wrażenia z takiej wycieczki wynagradzają wszystkie trudy, ryzyko i wysiłek. Namiastką pozostaną zdjęcia zamieszczone w galeriach fotografii, do obejrzenia których zapraszam.
oraz galerie J. Walaszczyka i M. Ślęzak