Niemal co roku, wczesną wiosną, wybieramy się na górskie spacery w sąsiedztwo rozkwitających o tej porze krokusów. Niełatwo było przewidzieć z perspektywy kilku tygodni optymalny czas dla podziwiania takich widoków, ale zaryzykowaliśmy, mając nadzieję na napotkanie tych pięknych kwiatów w ich naturalnym środowisku. Dodatkowo poczyniliśmy założenie, że wędrując dłuższą trasą, szanse rosną w miarę pokonywania różnych wysokości i ekosystemów. Miejscem iście klasycznym dla takich pejzaży jest Polana Chochołowska, ale tłok odwiedzających ten rejon Tatr i ograniczone jeszcze zimowymi warunkami dalsze wyjście na szlaki, zniechęciły do obrania tego celu wyjazdu. Doświadczenia sprzed lat podpowiedziały Gorce, a precyzyjniej okolice Turbacza. Podobne sugestie można było znaleźć w wielu krajoznawczych publikacjach (choćby tutaj). Pomimo naszej częstej bytności na gorczańskich szlakach zaproponowałem trasę, którą częściowo jeszcze nie wędrowaliśmy, a w jej nieco dłuższym wariancie – niemal dla nas nieznaną. Dylemat ten nie miał znaczenia dla licznej grupy nowych klubowych przyjaciół. Spójrzmy zatem na mapę, kierując uwagę na Nowy Targ i Turbacz. W tej okolicy odnajdziemy miejscowość Ostrowsko, skąd bierze początek czarny szlak pieszy biegnący w kierunku Bukowiny Waksmundzkiej i schroniska pod Turbaczem. Szlak czarny po prawie trzech godzinach podejścia łączy się z żółtym, zielonym i niebieskim prowadząc do schroniska. Tę drogę wybraliśmy. Dalej podążaliśmy czerwonym praz Halę Długą do kolejnego czarnego przy osadzie Rąbaniska, skąd już rozpoczęło się zejście do centrum miejscowości Łopuszna. Autobus oczekiwał na placu parkingowym przy zabytkowym kościele p.w. Św. Trójcy, nieopodal Dworu Tetmajerów (obecnie Muzeum Kultury Szlacheckiej). Trasa liczyła niespełna 21 kilometrów. Szczegóły zostały zamieszczone tutaj lub tutaj (wersja do wydruku). Linkowana obok „Mapa szlaków turystycznych” nie kalkulowała niewielkich odcinków dojścia do szlaku w Ostrowsku i odejścia na parking w Łopusznej.
Oczekiwania związane z krokusami i widokami sięgającymi aż po tatrzańskie szczyty spełniły się aż nadto. Po części dokumentują to fotografie zamieszczone w autorskich galeriach. Nie były to jedyne miłe niespodzianki. Tak jak przed laty, gdy wyjazd na Turbacz opisywaliśmy formułą „gorczańskiego pielgrzymowania„, tak i teraz wybrał się z nami nasz kapelan i założyciel KKTA ks. Jacek Michalewski. W czasie wędrówki zaprosił nas na polową mszę św., odprawioną przy Kaplicy Papieskiej pod Turbaczem. Niezwykła sceneria towarzysząca eucharystii, piękno przyrody i etos miejsca, prowokowały do głębokiego przeżywania tego misterium. Było to mocne nawiązanie do idei pozostającej mottem działania dla realizacji projektu jakim jest Katolicki Klub Turystyki Aktywnej. Mieliśmy więc znów okazję zakosztować piękna Bożego Świata i wzmocnić wiarę w przesłanie Chrystusowego Miłosierdzia.
Z zaproszenia na wyjazd :
Podobnie jak przy poprzednich wyjazdach w góry informuję, że KKTA oferuje jedynie logistyczne przygotowanie wycieczki, związane z zapewnieniem transportu i przekazaniem niezbędnych informacji w zakresie zagospodarowania dnia. Z formalnego punktu widzenia, wszyscy wyjeżdżamy indywidualnie, współdzieląc jedynie koszty przejazdu. Za bezpieczeństwo i konsekwencje związane ze zdarzeniami losowymi, każdy wyjeżdżający odpowiada osobiście. Kwestie ubezpieczenia, posiadania polisy i zakresu jej działania, pozostają w zakresie własnych decyzji. Proponowane trasy stanowią jedynie sugestie pomocne przy wyborze opcji spaceru. Można decydować się na indywidualny, autorski wariant, byleby zdążyć na umówiony czas i miejsce odjazdu autobusu. Opis zamieszczony na blogu oferuje informacje o odwiedzanej okolicy i praktyczne wskazówki ułatwiające sprawną organizację czasu i efektywne poruszanie się w terenie.
Dla użytkowników urządzeń do turystycznej nawigacji satelitarnej przygotowałem do pobrania mapę kompatybilną min. z programami OruxMaps i TwoNav oraz pliki ze śladami proponowanych tras.