Źródełko Św. Huberta

…Chwalcie cieniste gaiki,

image11a

Źródła i kręte strumyki…

Chwalmy Pana za piękno leśnych ostępów, zapach sosnowych igieł, za tajemnicę leśnej mowy. Otwórzmy nasze oczy i serca na majestat otaczającej przyrody i poczujmy radość z obcowania z jej urokiem. Zachowajmy pokorę a będziemy mile widzianym gościem tego królestwa. Dokąd więc skierować swe kroki ?.

Od piątego listopada, nam, mieszkańcom Blachowni przybyło jedno jeszcze takie miejsce, gdzie znajdziemy szeroko otwarte wrota do świata zieleni. Od wielu lat podążaliśmy do źródełka, na pogranicze Cisia, by tam poczynić zapasy krystalicznej, bogatej w mikroelementy wody. Przebywając w tym miejscu nie sposób było się nie zadumać nad urokiem tego zakątka. Od dziś możemy także spocząć w cieniu kapliczki i pośród szumu wody i tańca słonecznych promieni odetchnąć Bogiem. By tak stanąć i poczuć się maleńkim ogniwem przyrody, odpowiedzialnym za jej trwanie, trzeba zrozumieć pełen sens człowieczeństwa. Teraz może to stać się łatwiejsze. Kamienna bryła kapliczki, kryjąca w swym wnętrzu przesłanie Św. Huberta winna sprowokować takie refleksje. By ten święty orędownik natury mógł stanąć między nami, długo zabiegał o to miejscowy leśniczy – Leszek Norman. Z pomocą duszpasterza tutejszej parafii pw. Najświętszego Zbawiciela, ks. Wiesława Torchały oraz dzięki życzliwości Dyrekcji Lasów Państwowych można było w pierwszą listopadową niedzielę 2006 roku dokonać uroczystego poświęcenia kapliczki i dodania otaczającego ją zakątka lasu wraz ze źródełkiem do katalogu miejsc Bożej Chwały. Ale nim to nastąpiło, przybyli na tę uroczystość myśliwi z pocztem sztandarowym, leśnicy, strażacy i kochający przyrodę okoliczni mieszkańcy wzięli udział w uroczystej mszy św. , celebrowanej przez ks.V-ce Dziekana Andrzeja Kornackiego. Słowa homilii padły z ust ks. Prałata Ksawerego Sokołowskiego, który przypomniał postać Św. Huberta, patrona łowów, a od dzisiejszego dnia również patrona tego miejsca. Św. Hubert odmienił swe życie, gdy polując w Wielki Piątek, ujrzawszy białego jelenia z promieniejącym krzyżem w porożu usłyszał głos Stwórcy. Pan napomniał go za niepohamowaną łowczą żądzę i wskazał drogę ewangelizacji. Napełniony refleksją uczynił w swym życiu tak mocny zwrot, że został kapłanem a za zasługi w krzewieniu wiary ogłoszono go świętym. W ludowej tradycji czczony jest także jako patron lunatyków i chorych na epilepsję. Dzień złożenia i poświęcenia relikwii Św. Huberta przypadający 3 listopada stał się świętem myśliwych i leśników.

Wspominając tymi słowy postać świętego, ksiądz Ksawery Sokołowski zatoczył wielkie koło ponad historią, przypominając, że i my, żyjący trzynaście stuleci później nie jesteśmy wolni od znamion chorób, z których jak historyczne zapiski przekazują Św. Hubert uzdrawiał. Iluż to wśród nas jest „lunatyków”, ludzi miotających się w rytm koniunkturalnych poglądów. Iluż zaślepionych konwulsyjną nienawiścią polityków. A iluż z nas w swym codziennym postępowaniu trwoni i niszczy wspólne dobro jakim jest środowisko naturalne. Św. Hubert zmienił swoje życie, stając się orędownikiem idei, że człowiek nie jest na tej ziemi panem w swojej żądzy. Powinien śladem myśli Św. Franciszka z Asyżu zrozumieć, że musi zadbać dla siebie samego o godne miejsce dla swych „mniejszych braci”. Gdy dotrzesz więc do źródełka, zwanego od dziś imieniem Św. Huberta, jak spoczniesz u wrót kapliczki i usłyszysz piskliwy głos sójki, która w pobliżu gniazduje, wiedz, że jesteś odpowiedzialny za ten porządek świata.

Źródło, będzie przez lata pluskiem swej wody wspominać ludzi, dzięki którym wpisuje się dziś w rejestr miejsc Bogu i ludziom przyjaznych. Stanie się miejscem refleksji dla naszej blachowiańskiej gminy. Swym szmerem będzie wciąż przypominać leśników i strażaków, którzy ciężką pracą uregulowali jego bieg, murarza wznoszącego mury kapliczki, państwa Jaroszów –darczyńców a także swego chrzestnego ojca – Leszka Normana. Zapewne będzie przypominać o modlitwie, tej, która dziś bogatsza o myśliwskie hejnały napełniła leśne przestrzenie, jak i o tej, której wraz z dziecinnym, radosnym gwarem nie zabraknie, gdy już od wiosny przyrodniczą ścieżką dydaktyczna wędrować będą tutaj uczniowskie grupy.

Strzeżmy tego dobra i duchowego bogactwa, by było gdzie przyprowadzać swe dzieci i wnuki, chwaląc Pana za piękno Bożego Świata. Choć deszcz i wiatr przypomina, że to już jesień, jakże łatwo oczyma wyobraźni można przenieść się w majowy, pełen ptasiego gwaru wieczór, gdy ponad kapliczką płynąć będzie w odległą przestrzeń łąk i lasu pieśń majowego nabożeństwa „chwalcie łąki umajone…”. Św. Hubert już na nie zaprasza.

Share Button
Ten wpis został opublikowany w kategorii KKTA z euronet.net.pl. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz