Zapomnieć nie powinniśmy. Nie po to, by lżyć i znieważać, nie po to by „rzucić kamieniem”, ale po to, by tym, którzy w godzinie buntu przeciw zniewoleniu sumień i upokorzeniu stanęli po stronie prawdy, przywrócić dobre imię i oddać hołd za cierpienie i wyrzeczenia. Nie wszyscy doczekali Polski wolnej od fałszu i poniżanej obcą człowiekowi doktryną. Gdy było już tak blisko, stan wojenny 1981 roku i następujące po nim mroczne lata prześladowań przyniosły śmierć kilkudziesięciu naszym rodakom, a tysiącom zrujnowały życie . Dziś w imię obiektywnej prawdy szuka się i sprawiedliwości i usprawiedliwienia, w myśl kontestacji sloganu, które zło było większe. Tak jak wtedy i teraz da się słyszeć różne opinie, choć pewnie nie znajdzie się dziś czterech na dziesięciu – jak w 81-wszym, godzących się z uwięzieniem 6 000 związkowych działaczy. I choć etos Solidarności przygasł, idea tego społecznego zrywu wciąż jest bliska wielu ludziom. Więc warto wrócić pamięcią w tamten czas i pokazać prawdę czasu wielkiej nadziei. Próbą takiej retrospekcji stal się teatralny spektakl zaprezentowany przez Miejski dom Kultury w Blachowni i działający w jego strukturach „Teatr z Ducha Wzięty”. W rocznicowy, grudniowy wieczór, niemal taki sam jak ten niedzielny z 13-tego, sprzed 28-miu laty, spotkaliśmy się z młodymi ludźmi, którzy na scenie zbudowali klimat zamkniętej murem więzienia lub internowania celi. Tamten bunt. Strofy poezji rzucane zza krat na ulice spowite pustką godziny milicyjnej i „Raport z oblężonego miasta”. A na koniec trwoga wyrażona poetycką refleksją :
Stoimy pod murem. Zdjęto nam młodość jak koszulę skazańcom.
Czekamy. Zanim tłusta kula usiądzie na karku, mija dziesięć,
dwadzieścia lat. Mur jest wysoki i mocny. Za murem jest drzewo
i gwiazda. Drzewo podwędza mur korzeniami. Gwiazda nagryza
kamień jak mysz. Za sto, dwieście lat będzie już małe okienko.
To Zbigniew Herbert i mimo wszystko radość, że te „dwieście lat” to tylko część naszego życia. Nie musieliśmy czekać aż tak długo. Dzięki tym, których dziś przywołujemy. Dlatego nie zapomnimy i to właśnie dla nich powinniśmy naprawić to, co przez swary i pazerność zdążyliśmy roztrwonić.
foto : J. Walaszczyk