Niedzielny jogging – godz. 13.15

Niedzielne bieganie 9 marca było przygotowaniem do pierwszej „Przełajowej Siódemki” i zapoznaniem się z przebiegiem nowej trasy. Przy okazji zebraliśmy trochę śmieci ze ścieżek, którymi za tydzień będziemy biec. Jak zwykle towarzyszyły nam przemiłe zwierzaki, co można zobaczyć w fotogalerii. W najbliższą niedzielę – 16 marca, zapraszamy na stadion i do wzięcia udziału w zawodach. Okazałe pamiątkowe medale oraz certyfikaty zostały przygotowane dla wszystkich, którzy przybiegną na metę. jeśli dopisze szczęście, można stać się również właścicielem jednej z wielu ciekawych nagród ufundowanych przez sponsorów. A do leśnego, niedzielnego joggingu wracamy w poświąteczną niedzielę 30 marca. W tzw międzyczasie zapraszamy do biegania w tygodniu, o czym informujemy we wpisie „biegaj z nami „

min_7_1 Tym, co w niepewności próbują zgadywać, spieszę donieść, że wciąż biegamy w każdą niedzielę i czekamy na kolejnych chętnych świątecznego relaksu. Nie marnujmy w miarę przyjaznej dla biegania pogody i spotkajmy się o godz. 13.15, jak zwykle na leśnych ścieżkach, obok miejskiego stadionu. Może zbliżająca się pierwsza Przełajowa Siódemka zdopinguje nowych amatorów aktywnego wypoczynku do przybycia. Ktokolwiek przyjdzie, nawet po to by trochę potruchtać, będzie mile widziany w naszym gronie. Nie jesteśmy żadną organizacją a jedynie grupą przyjaciół, która niemal każdej niedzieli powiększa się o coraz to nowe osoby. Biegają z nami również mieszkańcy Częstochowy, Gnaszyna. Niektórzy pojawiają się ze swymi czworonożnymi przyjaciółmi. Biegają dzieci i emeryci. Uśmiechnięte twarze i radosne poszczekiwanie przemiłych psiaków napełniają nas pozytywną energią, która przecież tak potrzebna jest człowiekowi. To takie małe radości, wyzwalające ochotę do życia. Dostępne niemal dla wszystkich. Omalże na wyciągniecie ręki. Zapraszamy.

„26 listopada 2006 r. odbył się w Blachowni pierwszy niedzielny bieg przełajowy zorganizowany przez Jacka Chudego, blachowieńskiego maratończyka. Na starcie stawiło się 15 pozytywnych szaleńców, którzy lubią aktywnie spędzać czas”.

Czytaliśmy ten tekst przez kilkanaście miesięcy. I tak oto, minął już rok, od naszego pierwszego niedzielnego joggingu. Spośród osób, które przed rokiem pobiegły leśnymi ścieżkami wielu jest z nami do dzisiaj. W ciągu 12-tu miesięcy mieliśmy przyjemność poznać kolejnych. Zawiązały się znajomości i przyjaźnie. Powstała mała społeczność, która postanowiła skromnie uświetnić ten jubileusz. Spotkaliśmy się zatem najpierw na leśnej przebieżce, a później przy rodzinnym stole. Jak to w takich okolicznościach bywa, zaprosiliśmy gości. Przyjaciół z Kłobucka, Częstochowy i Lublińca, którzy biegają z nami w Grand Prix Blachowni i pomagali zorganizować tę imprezę oraz panów Marka Dybskiego miejscowego leśniczego i Przewodniczącego Rady Gminy – Jacka Kościelnego, którzy również mają znaczący wkład w powodzenie naszego przedsięwzięcia. Dziękujemy gościom za przyjęcie zaproszenia. Miło było z Wami spędzić te chwile.

Zapiski z sezonu 2006-2007

Niedzielne bieganie stało się już naszą tradycją. To prawda, że coraz trudniej zebrać się większą grupą, gdyż niektórzy z nas spędzają niedzielę na rowerach lub wyjeżdżają na rodzinny, weekendowy wypoczynek. Zdarza się, że organizator tego przedsięwzięcia – Jacek, również w niedzielę startuje w zawodach. Nie zniechęcajmy się tym i wszyscy, którzy maja ochotę niech zaglądają na leśny dukt obok miejskiego stadionu o 13.15 . Trasa wciąż jest ta sama, czyli długość jednej pętli wynosi 2 695 metrów. Rekordowy amatorski czas pokonania czterech okrążeń, to 50 minut i 47 sekund. Jest to oczywiście czas rekreacyjnej przebieżki i ponownie czeka w swojej kategorii na korektę.

Spotykamy się na leśnych ścieżkach by zadbać o swoje zdrowie i nacieszyć się ruchem i obcowaniem z przyrodą. Ale spotkania te mają również charakter towarzyski. Nie jesteśmy żadną zamknięta grupą, ani ludźmi o wybitnych predyspozycjach czy sportowych ambicjach. Jesteśmy tacy sami jak Wy. Jeszcze kilka miesięcy temu nie mieściło nam się w głowach żeby w dobrej kondycji przebiec 3, 5, 8 km.Teraz niektórzy z nas biegają po 20. Większość z Was, którzy czytacie te słowa, też tak zdoła. Tylko teraz jeszcze o tym nie wie. Będziemy się szczerze radować z Waszego towarzystwa. Uwierzycie w siebie a my serdecznie Was zapraszamy.

do galerii fot.: K.Parkitny

abc.jpg

Konsumując telewizyjną papkę od czasu do czasu odrywamy z frustracją oczy od ekranu. Oni tam tacy zdrowi, silni, szczupli. Zatrzymujemy wzrok na tygodnikach dla pań, a tam kolorowe zdjęcia kolejnych bohaterów naszej cywilizacji. Dlaczego my jesteśmy inni z naszymi „brzuszkami”, przygarbieni, cokolwiek puszyści. Bo oni są z innego świata . Znajdujemy wytłumaczenie, zapadając się w samozadowoleniu w czeluść fotela czy salonowej kanapy. Czasem z zazdrością popatrzymy na biegających gdzieś w wielkich miastach świata . Rozmasujemy skrzypiące stawy i skwitujemy zdawkowym ech oni tam to mogą. Ale dlaczego tylko oni ?

Ma Chicago, Tokio, Londyn , Warszawa swoje cykliczne imprezy , w których startują tysiące biegających . Od niedzieli 26 listopada również Blachownia dokłada swój skromny na razie udział w tym ruchu masowej rekreacji. Tego dnia zaproszeni przez naszego blachowiańskiego maratończyka Jacka Chudego spotkaliśmy się wczesnym popołudniem by zainaugurować niedzielne biegi przełajowe. Imprezę cykliczną , promującą ruch na świeżym powietrzu i w otoczeniu przyjaznej dla nas przyrody. Trasa biegu została wyznaczona leśnymi ścieżkami, mając swój początek nieopodal miejskiego stadionu sportowego. Przygotowane wcześniej oznakowanie nie spotkało się niestety z należytym szacunkiem naszych ziomków co zaowocowało totalnym „zakręceniem się” jednego z uczestników, który niczym Forest Gump, zapewne do teraz biegałby po górkach Hanysówki, gdyby się nie ściemniło. Długość dwóch pętli, które składały się na cały bieg, wynosiła ok. 10 km. Na starcie stanęło 15 osób i nie miało znaczenia kto był najszybszy i jaką techniką przemierzał dystans ani też ile faktycznie pokonał kilometrów. Ideą tego i następnych rekreacyjnych spotkań jest ruch na świeżym powietrzu. W grupie jest łatwiej przekonać swój organizm do nieco większego wysiłku a poza tym atmosfera jest o wiele ciekawsza. Trzymamy za słowo organizatora i spotykamy się w samo południe 3-go grudnia na parkingu przed stadionem by znów pobiegać. Trasa będzie nieco zmodyfikowana a wcześniejsza niż poprzednio pora powinna lepiej pozwolić wygospodarować czas w perspektywie niedzielnego obiadu. Przewidziany jest również instruktaż chodzenia z tzw. „kijami” czyli Nordic Walking. Ten sport może być modny w Skandynawii czy w Warszawie, o czym wspominała telewizyjna Konga Rusin, może „kijarzy” będziemy spotykać również na drogach naszej gminy. A my pewnie spotykać się będziemy w kolejne niedziele, reprezentując co najmniej jak ostatnio pięcioosobową grupą Katolicki Klub Turystyki Aktywnej. Jak wyglądały zmagania uczestników z dystansem można obejrzeć na załączonych zdjęciach.

Share Button
Ten wpis został opublikowany w kategorii KKTA z euronet.net.pl, Starsze wpisy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz