Otwarcie wypożyczalni rowerów przy OSiR oraz wycieczka do rezerwatu rododendronów – 08.06.2014 r.

Ośrodek Sportu i Rekreacji w Blachowni zaprasza w niedzielę 8 czerwca na godzinę 11.30, na otwarcie wypożyczalni rowerów. Więcej o tym przedsięwzięciu można przeczytać tutaj. Zapraszam wszystkich sympatyków rowerowej turystyki i przyjaciół KKTA na to spotkanie, będące prologiem do rowerowej wycieczki, którą jak zwykle o tej porze roku organizujemy do leśnego rezerwatu rododendronów przy uroczysku Brzoza – nieopodal Kochcic. Notki i dokumentację fotograficzną z lat ubiegłych  można obejrzeć pod tymi linkami : 1, 2, 3 Podobnie jak w roku ubiegłym pokonamy trasę o długości ok 61 km, widoczną na mapie. Na uroczysku Brzoza będzie można pobiesiadować chwilę przy ognisku, więc warto wziąć ze sobą coś „na patyk”. Odwiedzimy również Pawełki, gdzie przez chwilę zagościmy na festynie. W drodze powrotnej zajrzymy do kochcickiego pałacu Ballestremów. Proszę pamiętać, że tym razem wyruszamy spod budynku Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Sportowej 1, a nie jak zwykle z okolic kościoła parafialnego.

rodo_2014_min

Więcej o wypożyczalni oraz o trasie niedzielnej wycieczki pod tym linkiem.

Patrząc na to przedsięwzięcie ufam, że stanie się ono jeszcze jednym narzędziem pozwalającym przybliżyć człowiekowi piękno tego świata.  Obudzić wrażliwość duszy tęskniącej za Stwórcą i poruszyć zmysły dotykające  Jego Dzieła. Te duchowe wartości, uzupełnione obrazami tworzonymi przez majestat przyrody i doświadczeniem spotkania z bliźnim, niech będą sensem aktywnego wypoczynku, rekreacji i ćwiczenia ciała oraz krzepienia ducha, czemu powinna sprzyjać  oferta wypożyczalni rowerów. To dodatkowo promocja naszej gminy, parafii i miasta oraz modelu sensownego wypoczynku, realizowanego w gronie rodziny lub przyjaciół. Będącego zaprzeczeniem degenerującego więzi społeczne reklamowego przesłania, lansującego ogródek piwny, grill i telewizor, jako jedyne atrybuty dobrej zabawy i wyczekiwany po całotygodniowej harówce relaks.

Takim myślowym  skrótem chciałbym zreasumować słowa Ks. Proboszcza Andrzeja Walaszczyka, który zaszczycił swoją obecnością – towarzysząc Pani Burmistrz Blachowni – uroczyste otwarcie Wypożyczalni Rowerów i jej poświęcenie Po tym jakże interesującym prologu, ruszyliśmy na trasę planowanej wycieczki do krainy hrabiego Ballestrema. Rododendrony, jak cała tegoroczna przyroda, wyprzedziły z kwitnieniem kalendarzowy harmonogram. Ale to, co można było jeszcze zobaczyć, dało satysfakcję i zadowolenie z przejażdżki. Pogoda ducha w niczym nie ustępowała tej, z meteorologicznego przekazu, co można dostrzec pośród zamieszczonych w galerii fotek, gdzie jak widać nawet złamany w połowie drogi rowerowy kierownik, nie stanowił powodu do zmartwień.

wyp_rower_min

Opublikowano Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe

Spacer po Ojcowie i okolicach – 10.05.2014 r.

Zaproszenie Ośrodka Sportu i Rekreacji na niebanalne spędzenie soboty w okolicach Ojcowa, spotkało się ze sporym zainteresowaniem. Była to kolejna oferta, po tegorocznych leśnych spacerach, skierowana do mieszkańców Blachowni, którzy nie spełniając swych marzeń w jakiejś dyscyplinie wyczynowego sportu, chcieliby się zrelaksować aktywnie wypoczywając. Malkontenci pewnie skwitują, że przy grillu wygodniej, ale nie posmakują tego, co było udziałem wędrujących wzdłuż Doliny Prądnika i po ścieżkach, prowadzących wierzchołkami okalających ją wzgórz. Poranny deszcz, jak w ludowym porzekadle, wywróżył piękną pogodę, a ta sprzyjała kontemplowaniu jurajskich pejzaży. Po drodze były jeszcze „spotkania” z historią, przyrodą, z materialnymi świadectwami kultury i tradycji mieszkańców Małopolski i trochę baśniowej legendy, zasłyszanej w zakamarkach Jaskini Łokietka. Nie brakowało dobrej energii i wzajemnej sympatii, bo przecież taka wycieczka, to również spotkanie z drugim człowiekiem. Za to dziękujemy OSIR-owi i jego prezesowi, a zastanawiających się, czy warto poświęcić dzień na takie atrakcje, zapraszam do galerii fotografii oraz do obejrzenia filmu dokumentującego tę majówkę.

ojcow_2014_min

 

Czytaj dalej

Opublikowano Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe

Śladami Jana Pawła II – wycieczka w Beskid Mały; 26.04.2014 r.

Krople deszczu szemrzące pośród wczesnowiosennej zieleni. Krzyk spłoszonego ptaka i szara wata chmur, pełzająca w doliny. To sceneria powitania u wrót drogi, która zaprasza w beskidzką krainę. I kapliczka, niby ościeża tej wędrówki. Później będzie ich jeszcze wiele. Matka Boska zatroskana, Chrystus Frasobliwy, św. Barbara, św. Hubert… Stoją na straży ludzkiej pamięci. Nie powstały dla ozdoby, ale z potrzeby serca. Może ból i rozpacz były ich fundamentem. Może radość i dziękczynienie. Czy stały tutaj, gdy kilkunastoletni Karol wędrował  z bratem lub ojcem po wzniesieniach sąsiadujących z jego rodzinnymi Wadowicami? Historia mówi, że większość z nich powstała później. Większość, choć niektóre pewnie pamiętają tamte czasy. Może stanął pod krzyżem, który dziś wskazuje ramionami drogę na Leskowiec, pytając : czemu ja, Panie ? Jak Hiob przygnieciony ciężarem nieszczęść. Nam pewnie lżej. Deszcz mniejszy i jakby wokół pojaśniało. Jeszcze chwila od rozłożystego krzyża  na szczycie i spoza drzew wyłania się schronisko. Tłoczno. Prawie sama młodzież. Ale przecież On aż do ostatniej godziny bycia pośród nas, chciał być im bliski. Mówił, że młodzi to pierwsi apostołowie obecnych czasów.  Przyszli tak jak i my na górę Jego imienia. Do kaplicy, w której pozostawił cząstkę siebie. Ta, wzniesiona na siedemdziesiąte piąte urodziny Papieża Polaka, zaprasza do modlitwy. Od jutra jej patronem będzie już oficjalnie Święty Jan Paweł II. Spoglądamy tutaj na tę świętość, całujemy relikwiarz i wspominamy nasze z Nim spotkania. Przede wszystkim te częstochowskie i jasnogórskie, kiedy nas odwiedzał. Dziś, jakby z rewizytą, jesteśmy kilkanaście kilometrów od Wadowic, na Groniu, nazwanym w latach osiemdziesiątych papieskim imieniem. Do Kaplicy zaprasza jej gospodyni – pani Maria Jakubowska – Szczotka, której serdecznie za gościnę dziękujemy. Pośród wspomnień i modlitwy, możemy znów przeżyć, choćby przez chwilę, tamte uniesienia. Właśnie tutaj, gdzie tak niedaleko „wszystko się zaczęło”.
Stroma droga, pełna błota wiedzie w dół. Gdyby iść na wprost, jej kresem będzie wadowicki rynek. Nam jednak, trzeba pójść przez Gancarz – do Andrychowa. Stąd znów kapliczki wytyczają szlak. Te małe zawieszone na pniach drzew i bardziej okazałe, otoczone płotkami, przystrojone girlandami kolorowych wstążek. Ich barwy coraz śmielej połyskują w przezierającym przez kłębowisko chmur słońcu. Za ostatnim wzniesieniem już Andrychów, a na niebie oazy błękitu. Cieplej i radośniej. Z Pańskiej Góry przepastny widok na okoliczne wzniesienia zamykające horyzont i na biel kwitnących sadów, ścielącą się u ich stóp. Widok łagodny, pełen harmonii i klasycznego piękna. Ciekawe jak wiele zmieniło się w tym pejzażu od czasów, gdy być może spoglądał na niego gimnazjalista Karol Wojtyła, kreśląc zagubione w otchłani czasu „Ballady beskidzkie”.  Myślę, że wiele takich nawiązań, zastygłych we wrażliwej osobowości Papieża budziło się później, gdy już drzwi Sykstyny otworzyły inną ścieżkę przeznaczenia. Myślę i niemal słyszę schodząc z Pańskiej Góry coś co podświadomość przywoła wersem znajomej poezji :
Jakże przedziwne jest Twoje milczenie
we wszystkim, czym zewsząd przemawia
stworzony świat…
co razem z zatoką lasu
zstępuje w dół każdym zboczem…
to wszystko, co z sobą unosi
srebrzysta kaskada potoku,
który spada z góry rytmicznie
niesiony swym własnym prądem…
—  niesiony dokąd ?
I nie bez przyczyny, tu i teraz słowa zamknięte medytacją „Tryptyku Rzymskiego”, dopełnią bogactwa wrażeń i zamyśleń napotkanych na Papieskim Szlaku.
leskowiec_2014_min

Przebyta drogę można zanalizować na różnych mapach dostępnych tutaj, a jej techniczne szczegóły są dostępne pod tym linkiem.

Czytaj dalej

Opublikowano Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe

Wielkanoc 2014 r.

Życie, to ciągłe wędrowanie gęstwiną ukrytych ścieżek. Pospiesznie lub z trudem wspinaczki. Z mapą i przewodnikiem, lub błądząc,  by w końcu z bagażem doświadczeń, mądrością z porażek i pewnością wyboru odnaleźć jaśniejący w oddali trakt. Czasem, bez spojrzenia wstecz. Jakże często jesteśmy w drodze, jak uczniowie Zmartwychwstałego Chrystusa. Nieświadomi, rozgoryczeni, pokonani. Pewni ludzkim osądem o swej samotności. A On był pośród nich. Dziś też jest z nami. Jego nauka, obietnica, ofiara. Stajemy na rozdrożu. Pod drzewem krzyża lub przydrożnym świątkiem. Pójdź tam, podpowiadają ich rozpostarte ramiona. Czy posłuchamy? Czy rozpoznamy Jego oblicze ? Czy też, rozpamiętując doznane krzywdy, ze ściśniętym sercem będziemy iść dalej i dalej, bezkresną podróżą, niczym do ewangelicznego Emaus ? Gdy zabrzmią rezurekcyjne dzwony Wielkiej Nocy Zmartwychwstania, spróbujmy odnaleźć sens tej wędrówki i cel drogi życia. Wsłuchajmy się w liturgiczne przesłanie tych Świąt. Przyjmijmy dar Ukrzyżowanego, który ofiaruje nam egzystencjalny ład, kojący niepewność jutra i niosący wewnętrzny pokój, co niech stanie się  świątecznym życzeniem, wespół z obietnicą wiecznego szczęścia, zapisanego testamentem Golgoty i przeznaczonego każdemu z nas, u krańca ścieżki czasu, brukowanej kamiennymi tablicami Prawa.

wielkanoc_2014

Opublikowano Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe