Kolejny raz wyjechaliśmy na Słowację, w górski masyw Malej Fatry. Gościliśmy już w tych okolicach w 2013 i 2016 roku. Z tamtych wyjazdów pozostały w pamięci dobre wspomnienia, co wyzwoliło chęć powrotu w te strony. Kto wówczas nie uczestniczył wycieczkach, z ciekawością oczekiwał na atrakcyjne górskie panoramy i zaskakujące widokowo ścieżki, wiodące dnem skalnych wąwozów, przypominające najbardziej ekscytujące miejsca Słowackiego Raju. Do odwiedzenia zaproponowałem chyba najciekawszą turystycznie północno-wschodnią część Małej Fatry, zwaną Krywańską, z dominującymi w krajobrazie graniami Rozsutec’ów i kanionami Białego i Hlboky’ego Potoku. Spójrzmy na mapę, odnajdując w jej górnym, prawym fragmencie miejscowość Biely Potok. Do tej niewielkiej osady dowiózł nas autobus, który później oczekiwał na parkingu w Stefanowej. Z tego miejsca wyruszyliśmy na niebieski szlak turystyczny z zamiarem pokonania trasy prezentowanej na mapie. Jak widać z opisu ta propozycja wymagała przejścia ok 17 km, przy sumie podejść szacowanej na ok 2 000 m., na co składały się w głównej mierze wspinaczki na oba Rozsutece, oraz wierzchołek Stoha. Niestety deszczowa pogoda oraz trudne do pokonania błotniste odcinki zweryfikowały te plany. Analizując mapę i sąsiednie szlaki, można było znaleźć wiele alternatyw, nieco łagodzacych te trudności. Ostateczną decyzję trzeba było pojąc po zejściu z Wielkiego Rozsuteca, czyli na przełęczy zwanej sedlo Medzirozsutce. Rozsądek już tutaj wskazał szlak do Stefanovej, ale kilka osób zdecydowało się mimo wszystko zmierzyć ze Stochem, górującym w tej części Fatrzańskiego Grzebienia. Początkowa faza podejścia nie zapowiadała późniejszych trudności. Jednak im bliżej było do szczytu, tym bardziej wzmagał się wiatr i deszcz, który niebawem zamienił się w śnieżną zamieć. Na szczęście nie trwało to długo i można było ruszyć ze Stocha na Grun, by w chwilę później walczyć o utrzymanie równowagi na stromych, niemożliwych praktycznie do przejścia ścieżkach. Zejście z przełęczy do Chaty na Gruni, które przed dwoma laty wydawało się niemal nie do pokonania, nie było już niczym niezwykłym. Zebraliśmy więc kolejne doświadczenia, ale mimo togo atrakcji i zadowolenia nie brakowało. Dowodem tej tezy jest choćby dokumentacja fotograficzna prezentowana w autorskich galeriach. Ze zdjęciami nie było łatwo, ze względu na opady, mgłę i niskie chmury, ale choć skromniej niż zwykle, pozostało coś do obejrzenia.
Z zaproszenie na wyjazd :
Chcąc zmierzyć się jednak z sugerowanym wariantem wędrówki, należy wziąć pod uwagę, że szacowany czas jej przejścia w zależności od źródła znacznie się waha, sięgając aż 9 godzin. Fakultatywny opis i mapa jest dostępna tutaj(do wydruku). Na tej stronie można również samodzielnie planować własne trasy, analizując ich długości oraz stopnie trudności, a po zalogowaniu zapisywać ślady, oraz archiwizować projekty na swoim profilu. Polecam również, aby przed wyjazdem zapoznać się z informacjami zamieszczonymi na stronie internetowej słowackiego GOPR-u (link tutaj).
Autobus wyjedzie z Blachowni, z pod kościoła parafialnego przy ul. Sienkiewicza o godzinie 4,30. Godzinę odjazdu ze Stefanowej ustalimy przed opuszczeniem autobusu, uwzględniając normatywny 9-cio godzinny postój.
Podobnie jak przy poprzednich wyjazdach w góry informuję, że KKTA oferuje jedynie logistyczne przygotowanie wycieczki, związane z zapewnieniem transportu i przekazaniem niezbędnych informacji w zakresie zagospodarowania dnia. Z formalnego punktu widzenia, wszyscy wyjeżdżamy indywidualnie, współdzieląc jedynie koszty przejazdu. Za bezpieczeństwo i konsekwencje związane ze zdarzeniami losowymi, każdy wyjeżdżający odpowiada osobiście. Kwestie ubezpieczenia, posiadania polisy i zakresu jej działania, pozostają w zakresie własnych decyzji. Proponowane trasy stanowią jedynie sugestie pomocne przy wyborze opcji spaceru. Można decydować się na indywidualny, autorski wariant, byleby zdążyć na umówiony czas i miejsce odjazdu autobusu. Opis zamieszczony na blogu oferuje informacje o odwiedzanej okolicy i praktyczne wskazówki ułatwiające sprawną organizację czasu i efektywne poruszanie się w terenie. Tym razem trasa prowadzi po terytorium Słowacji. W związku z tym, proszę pamiętać o posiadaniu przy sobie ważnego dokumentu tożsamości. Wskazanym byłoby również wykupienie na ten dzień polisy ubezpieczeniowej, pokrywającej koszty ewentualnej akcji ratowniczej, którą korzystnie można zawrzeć sięgając tutaj.
Dla użytkowników urządzeń do nawigacji satelitarnej przygotowałem do pobrania pliki : z mapą w formacie kompatybilnym min. z programami OruxMaps i TwoNav oraz ze śladem proponowanej trasy.