Zimowy spacer – 11.02.2017 r.

W kolejną sobotę również udało się wygospodarować trochę czasu na spacer po leśnych ścieżkach. Dokąd doszliśmy i jak przebiegała trasa dość forsownego tym razem marszu, można zobaczyć przeglądając raporty programów współpracujących z systemem nawigacji gps, dostępne pod linkami : tutaj i tutaj. Pogoda stworzyła dobre warunki dla takiej rekreacji. Jedynym utrudnieniem były bardzo śliskie leśne dukty i koleiny zalegające w zmrożonym śniegu, które narzucały styl i sposób poruszania się. Mimo tych drobnych przeciwności, pomysł tak pomyślanej aktywnej rekreacji, przynosi zadowolenie, co widać na zdjęciach zamieszczonych w galerii.

spacer_20170211_min

Czytaj dalej

Opublikowano Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe

Spacer noworoczny – 07.01.2017 r.

Gdy publikowałem treść zaproszenia na sobotni spacer, trudno było uwierzyć w prognozy nadchodzącej srogiej zimy. Wbrew niedowierzaniu te opinie sprawdziły się z nawiązką. Tęgi mróz, być może nie pozwolił wszystkim chętnym pospacerować po zimowym lesie, ale nie stał się przeszkodą niweczącą ten zamiar. Każdy model aktywnej rekreacji winien nieść przyjemność w niej uczestniczącym, więc na trasie spaceru pojawili się ci, którym skrzypiący śnieg pod stopami, rozgwieżdżone niebo i siarczyste, mroźne powietrze, niosą satysfakcję z takiego towarzystwa. Miejsca, które planowaliśmy odwiedzić, były dość banalne i ogólnie znane z wielu wcześniejszych pieszych i rowerowych wypadów. Jednak ten niezwykły zimowy klimat dodał do znanej powszedniości dodatkowy, interesujący walor. Nie były to jednak jedyne reminiscencje godne odnotowania. Już na początku spaceru uwagę przykuł dziwny obraz pustki, malujący się nad brzegiem stawu na tzw. Ostkach. Ogromne zdziwienie wzbudził u tych, którzy nie zetknęli się wcześniej z dość głośno dyskutowanym w Blachowni ciągu ostatnich dni faktem wycięcia kilkudziesięciu okazałych drzew, porastających brzeg stawu i wysepkę. Pokrętne tłumaczenia wędkarzy wnioskujących o tę barbarzyńską wycinkę i bezmyślność włodarzy gminy, popierających ten akt dewastacji przyrody, odbiły się odzewem w krytycznym felietonie zamieszczonym w częstochowskiej prasie. Dziś śnieg ukrył ślady tego bezrozumnego dzieła, które miało dać jakąś satysfakcję kilku wędkarzom, lekceważąc szacunek dla przyrody i poczucia estetyki kilku tysięcy mieszkańców gminy. Gdyby śniegu nie było, można byłoby zobaczyć partactwo i bylejakość, jakie zostawił po swojej robocie „człowiek z piłą” (tutaj bogaty materiał fotograficzny). Rzec by można człowiek-bóbr, czyli ssak o bardzo małym rozumku, który chyba nie doświadczenie, wiedzę i odpowiedzialność, a filmowe emocje przeniósł z thrillera w naszą, prozaiczną rzeczywistość. A wystarczyło popatrzeć jak wykonywane są zbiegi związane z konserwacją zieleni niemal kilkadziesiąt metrów dalej, na gruntach zarządzanych przez OSiR. Wystarczyło skonsultować swoje zamiary z ludźmi zajmującymi się miejscową gospodarką leśną. Wystarczyło zasięgnąć języka u przyrodników, specjalistów od architektury krajobrazu i inżynierii terenów zielonych. Zdziwienie budzi fakt bezrefleksyjnego zaakceptowania „chciejstwa” kilku nawiedzonych ekspertów w dziedzinie nadziewania glisty na haczyk przez urząd miejski. Wyrządzone środowisku szkody można częściowo zrekompensować, ale trzeba z determinacją wyegzekwować jak najszybsze usuniecie pni z karczowiska, uporządkowanie nabrzeży i nasadzenia nowych drzew. Oczywiście, prowadząc te prace zgodnie z wymogami prawnymi i administracyjnymi, oraz bez przyzwolenia na narażenie obciążeniami budżetu gminy. I ku przestrodze, żądając udokumentowania pokrycia kosztów z pozyskanych przez środowisko wędkarskie funduszy własnych. Tak prozaiczny, zimowy spacer wygenerował sporą dozę emocji, a tocząca się dyskusja podniosła temperaturę wędrówki, łagodząc nieco termiczny dyskomfort.

spacer_20170107__min

Opublikowano Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe

Boże Narodzenie 2016 r.

W zgiełku miasta, a może pośród ośnieżonych drzew, gdzieś na leśnej czy parkowej ścieżce, dobiegnie do nas proste życzenie – „Wesołych Świat”. Niewyszukane, ale gdy szczerym słowem ofiarowane, ciepłe i prawdziwe. Bo jakże nie kryć radości z narodzenia Chrystusa, które dla Chrześcijan otwiera nowe bramy życia.  Dla niektórych to zbyt banalne, więc rzucą coś pompatycznie o magicznych świętach. A przecież Boże Narodzenie to nie „dzień iluzjonisty”. To czas, w którym mamy okazję spojrzeć w głąb siebie, aż po skraj dzieciństwa. Znów poczuć zapach choinki, woń skromnych potraw z wigilijnego stołu i odtworzyć zapisany pamięcią obraz tych, którzy dzisiaj już nie przełamią się kruchą bielą opłatka. Będzie lżej sercu, gdy wierząc w przesłanie zrodzone w Betlejem, z ufnością dalej powędrujemy ścieżkami życia, by kiedyś ich znów spotkać. Więc cieszmy się czasem Świąt, a przy tym pozostańmy pełni optymizmu, zdrowia i nadziei, że choć wiele dobrego już nas spotkało , niemniej jeszcze przed nami. Tego Wszystkim życzę na nadchodzące Boże Narodzenie i na Nowy Rok. Niech będzie to czas błogosławiony rączką Bożej Dzieciny. Pełen wiary w pokonanie słabości ludzkiej natury. A mierząc się z nią, niech przyniesie satysfakcję sięgnięcia do celu naszych marzeń.

boze_narodzenie_2016_min

Opublikowano Informacja | Komentowanie nie jest możliwe

Aktywny spacer – 10.12.2016 r.

Nie wszyscy lubią, lub mogą z przyjemnością pobiegać. Dochodzą do mnie wieści, że byliby chętni na „aktywny” spacer. Taki, który byłby nieco wolniejszy od truchtu, ale szybszy od spokojnego marszu. Trudno takie zadanie zdefiniować jednym słowem, choć można spróbować opisowo, co mogłoby zabrzmieć na przykład tak: chód sportowy dla początkujących. Jego bliższa charakterystyka, to średnia prędkość w granicach 7 km/godzinę (tempo ok 8,5 min/km), oraz pokonywanie drogi w jednostajnym rytmie, bez przerw i postojów. Na początek proponuję dystans półmaratoński, tj. ok 21,5 km, trasą prowadzącą leśnymi ścieżkami, prezentowaną na mapie. Wyruszymy z parkingu pod budynkiem OSiR-u, o godzinie 11.00. Zapraszam chętnych, będących w stanie sprostać takiemu wyzwaniu. Korzystając z okazji przypominam, że wielokrotnie wspominany na tym blogu jogging w niedzielne południe oraz wieczorny – we wtorki i czwartki, nadal pozostaje aktualny.

„Pierwsze koty za płoty”, jak mawia porzekadło. Tłumu nie było, ale nie wyszedłem na trasę samotnie, co dokumentuje kilka fotek. Przepraszam tych, do których nie dotarła na czas informacja, którą z przyczyn osobistych mogłem opublikować dopiero w przeddzień spaceru. Kolejne zaproszenia będę się starał zamieszczać z większym wyprzedzeniem. Raport zarejestrowany w programach nawigacyjnych można przejrzeć tutaj lub tutaj.

trekking_20161210_min

Opublikowano Informacja, Sport i turystyka | Komentowanie nie jest możliwe