Spacer wokół Jeziora Turawskiego – 30.03.2014 r.

Niemal z każdym dniem wiosna coraz odważniej zaczyna wkraczać w świat przyrody. Warto się temu bliżej przyjrzeć. Tym bardziej, gdy jeszcze zieleń drzew nie przesłania odleglejszych widoków. By uatrakcyjnić ten pomysł, zaproponowałem spacer wokół Jeziora Turawskiego. Jego ekosystem stanowi bogate siedlisko przyrodnicze. Szczególnie dla ptaków, które w tym okresie są bardzo interesującym przedmiotem obserwacji. Mimo obecności wielu spacerowiczów i rowerzystów, dało się dostrzec ciekawe okazy ptaków leśnych, wodnych i brodzących. Ptasi wątek zbiegał się z obserwacją niskiego stanu wody głównego zbiornika, co kojarzyło zebrane wcześniej informacje o niepokojach ekologów i mieszkańców okolicznych sołectw. Ponoć trudno pogodzić te interesy, gdy literą prawa jest bezosobowa biurokracja, ukryta za doktryną tzw Ptasiej Dyrektywy, będącej elementem projektu ochrony przyrody Natura 2000. Fachowcy i znawcy przyrody twierdzą jednak, że da się te oczekiwania spełnić bez szkody dla którejkolwiek ze stron sporu. Trzeba jednak wykazać elastyczność i rozsądek. Planowana trasa, którą poznaliśmy na styczniowym joggingu miała liczyć  niespełna 23 km (mapa interaktywna). Jednak piękna pogoda i wątki historyczne sprowokowały do zejścia z wału brzegowego zbiornika i odwiedzenia Szczedrzyka, Kotórza Wielkiego i Turawy. Ta decyzja wydłużyła spacer do prawie 28 kilometrów (mapa ze śladem, dane z gps-a), prowokując do poznania przeszłości tej ziemi i jej gospodarzy. Zapisane wędrówką obrazy,  napotkane pamiątki, kościoły, pałac przybliżyły osobowości właścicieli turawskiego majątku. Można o nich przeczytać choćby tutaj lub tutaj. Patrząc na to, co pozostało, można też śmiało powiedzieć – to ludzie bogaci. Czy jednak szczęśliwi ? Anna Barbara Garnier, Pani na Turawie, Kotorzu i wielu mniejszych okolicznych wsi, będąc matką czternaściorga dzieci umiera w samotności, pochowawszy dwóch mężów i wszystkie, zmarłe we wczesnej młodości dzieci. Cóż warte takie bogactwo ? Tak więc, oprócz uroków przyrody i pięknego wiosennego dnia, towarzyszyło nam egzystencjalne zamyślenie i mała nuta filozofii. Jak to zwykle w życiu bywa.  Wędrówkę rozpoczęliśmy i zakończyliśmy w miejscowości Jedlice. To co zastaliśmy po drodze, zostało zapisane na fotografiach, do obejrzenia których zapraszam.

turawa_2014_min

 

Share Button
Ten wpis został opublikowany w kategorii Sport i turystyka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.